Kiedy patrzy się na księcia Andrzeja i aktora Rufusa Sewella, nie widać wielu podobieństw. Obaj mężczyźni wyglądają zupełnie inaczej, a mimo to, gdy przyszedł czas na obsadę roli księcia Andrzeja w serialu Netflixa „Scoop”, Sewell otrzymał telefon i chętnie przyjął tę rolę. Film, który skupia się na niechlubnym wywiadzie, jakiego książę udzielił „Newsnight”, czerpie korzyści ze znakomitej kreacji członka rodziny królewskiej przez Sewella, a niesamowite podobieństwo między nimi ma do odegrania pewną rolę. Jak Sewellowi udało się tak bardzo przypominać księcia? Przez jaką przemianę fizyczną przeszedł?
Podczas gdy wielu aktorów przechodzi znaczące przemiany fizyczne (jak Christian Bale przybiera 40 funtów, by zagrać Dicka Cheneya w „Vice”), zdarzają się chwile, gdy zespół charakteryzatorów wykonuje tak dużą część pracy, że aktorzy nie muszą martwić się podobieństwami między nimi a osobą, którą mają przedstawiać. Dla Sewella to drugie stwierdzenie było prawdą, ale oznaczało też, że musiał siedzieć 3-4 godziny, aby ekipa wizażerska mogła wykonać swoją pracę.
Opowiadając o tym, jak zespół znalazł „idealne połączenie” pomiędzy nim a księciem, ujawnił, że stworzyli trójwymiarową mapę ich twarzy, aby znaleźć podobieństwa w ich budowie. Bardzo im pomogło zrozumieć, gdzie i ile zmian potrzeba, a następnie zaczęli nakładać makijaż jedna warstwa na raz. Używali łysiny, która była pokryta żyłkami i „delikatnej białej peruki” z odrobiną wyściółki. Na potrzeby sceny, w której książę Andrzej wychodzi z wanny i jest widziany nago od tyłu, stworzono protezę tyłka, którą aktor nosił podczas tej sceny.
Sewell ujawnił, że w pewnym momencie założyli mu powieki, przez co wyglądał niesamowicie podobnie do księcia. Utrudniało to jednak ruch jego oczu, a powieki wyglądały dziwnie w aparacie pod różnymi kątami, więc musieli je zdjąć. Okazało się to najlepsze, ponieważ wtedy Sewell nie musiał się zbytnio martwić tym, jak wygląda przed kamerą i mógł skupić się wyłącznie na swoim występie.
Chociaż wygląd jest ważny, nie jest jedyną rzeczą, która ma znaczenie, jeśli chodzi o wydajność. Aby uzyskać właściwy ton i maniery księcia, Sewell „obsesyjnie oglądał” wywiad z „Newsnight” i próbował uchwycić każdą pauzę i ruch, jaki podmiot wykonał podczas wywiadu. Codziennie godzinami oglądał wywiad, nie tylko po to, by poznać powierzchowne wypowiedzi, ale także aby zrozumieć, co mogło się wówczas dziać w umyśle księcia.
Aktor zwrócił także uwagę na specyfikę dialektu księcia, stwierdzając, że pomimo „zaciśniętej szczęki Windsora” ma on „banalny” sposób mówienia. Odkrył, że książę nie jest „zauważalnie elegancki w ostry sposób jak jego brat”, ale ma „rodzaj chłopięcości i luzu”. Aktor próbował znaleźć „kombinację dźwięków, która ostatecznie okazała się wełnista we właściwy sposób”. Połączenie tych wszystkich rzeczy pozwoliło mu zagrać postać bardzo bliską tej prawdziwej.