Chociaż była gwiazda piłki nożnej Hope Solo Kiedy dorastała, życie rodzinne nie było tradycyjne ani normalne w żaden sposób, w żadnym kształcie ani formie. Zawsze była z tego dumna ze względu na łączącą ich miłość. Dowodem na to jest serial Netflixa „Untold: Hope Solo vs US Soccer”, w którym artystka opowiada o swoim życiu osobistym i zawodowym w sposób jak nigdy dotąd. Nic więc dziwnego, że duży nacisk kładzie się na jej ojca i łączącą ich relację, co nas również ciekawi.
12 kwietnia 1938 roku w Nowym Jorku urodził się Jeffrey Solo, by zaciągnąć się do wojska niemal natychmiast po tym, jak mógł, a nawet służyć w wojnie w Wietnamie jako urzędnik marynarki wojennej. Jednak zdaniem jego bliskich Amerykanin włoskiego pochodzenia nie był w pełni obecny po tym, czego był świadkiem podczas służby narodowi i najwyraźniej przez jakiś czas był nawet objęty programem ochrony świadków. W końcu, jak wynika z programu, miał dwa nazwiska – Jeffrey John Solo i John William Beyer – a także dwa numery ubezpieczenia społecznego – o czym nikt z jego bliskich nie wiedział aż do późniejszego okresu życia.
Prawda jest taka, że Jeffrey miał nawet dwie rodziny – właściwie opuścił tę pierwszą, aby być z Judy Lynn Shaw, z którą miał Hope Solo i Marcusa Solo w Richland w stanie Waszyngton. Niestety, rozwiedli się, gdy ten pierwszy miał sześć lat, ona jednak wciąż żywo pamięta, że przez lata łączyła go bliska relacja. Tak naprawdę to on uczył ją piłki nożnej. Jednak sytuacja uległa zmianie wkrótce potem, gdy zabrał swoje dzieci do Seattle na „wakacje”, tylko po to, by faktycznie było to porwanie. Dzieci były oczywiście bezpieczne, ale jego działania nie były legalne, ponieważ ich matka była ich opiekunką.
Tym samym Jeffrey został skazany na dziewięć lat więzienia, w związku z czym zniknął z życia całej czwórki swoich dzieci – dwa z poprzedniego małżeństwa – już od jakiegoś czasu. Jakby tego było mało, kiedy już wrócił, wolał zamieszkać na pustkowiu Richland, więc miał pewną stabilność, nawet jeśli formalnie był bezdomny. Niemniej jednak jego najmłodsza córka ani razu nie osądziła go za to, jak żył ani za to, że pojawiał się i znikał z jej życia, ponieważ wiedziała, że daje z siebie wszystko. Wiedziała, że liczy się dla niego tylko szczęście wszystkich jego dzieci.
Według doniesień, chociaż Jeffrey nie był w stanie utrzymać kontaktu z matkami swoich dzieci, zawsze dbał o to, aby wiedzieć o ich zainteresowaniach i pojawiać się w ich imieniu. Najlepszym tego przykładem jest fakt, że kiedy Hope zaczęła studiować na Uniwersytecie Waszyngtońskim w Seattle, był tam każdego dnia meczów u siebie, począwszy od treningów, aby ją wspierać. Nawet jej trenerzy słyszeli, jak z boku entuzjastycznie krzyczał na cześć swojej córeczki i okazało się, że zawsze robił wszystko, co w jego mocy, aby okazywać ten sam rodzaj miłości, uczucia i troski także trójce pozostałych dzieci.
Pomimo wszystkich jego wyraźnych niedociągnięć, to jedna z niewielu rzeczy, które jego dzieci pamiętają do dziś – sposób, w jaki dla nich żył i sposób, w jaki zrobiłby wszystko, aby ludzie się uśmiechali. Twierdzą również, że chociaż niektórzy znają Jeffreya jako Johnny'ego lub Toby'ego, wszyscy mogą zgodzić się, że zawsze rozświetlał każdy pokój, do którego wchodził, ze względu na swoją towarzyską naturę – jego jedynym celem było sprawianie radości innym. Dlatego przebierał się za Świętego Mikołaja i niemal w każde Boże Narodzenie odwiedzał dzieci w szpitalu, śpiewał głupie piosenki, spotykał się z emerytami i bezwstydnie przyznał, że rozmawia z wiewiórkami i jest „człowiekiem renesansu”.
Niestety, Jeffrey zmarł na atak serca 12 czerwca 2007 roku, udowadniając, że życie jest nieoczekiwanie krótkie. Miał wtedy 69 lat i pracował jako doradca dziecięcy. Miało to miejsce w noc poprzedzającą rozpoczęcie Pucharu Świata Kobiet, ale Hope nadal pomagała w organizacji i uczestnictwie w każdym nabożeństwie, a także zatrzymywała jego prochy, aby móc rozsypać trochę ich w skrzynce bramkowej przed każdym meczem turnieju. Warto też wspomnieć, że zmarł, a podejrzenie o morderstwo wisiało nad jego głową jak ciemna chmura. Został oskarżony o zabójstwo w 2001 r. pośrednika w handlu nieruchomościami z Bellevue, Mike'a Emerta, który został pobity i zadźgany na śmierć w domu, który pokazywał w Woodinville, ale od tego czasu został oficjalnie oczyszczony z zarzutów.
Fragment nekrologu Jeffreya brzmi: „Człowiek z pasją na całe życie, człowiek z pasją dla rodziny, przyjaciół, sportu i zwierząt. Naszemu bohaterowi, ojcu i najlepszemu przyjacielowi, obyś w wolności wznosił się po górach, opiekując się nami z uśmiechem, wiedząc, że tak jak przeżyłeś swoje życie dla nas, my także będziemy żyć na cześć Ciebie. Bardzo cię kochamy”, co jasno pokazuje, że naprawdę był kochany przez wszystkich, którzy znali go prawdziwego. Chociaż nie ma go już na tym świecie, jego bliscy są wdzięczni za czas, który z nim spędzili i nadal zachowują wspomnienia o nim żywe w swoich sercach.