W odcinku 2 „Wstąpienia mola książkowego” Benno postanawia nadać bezpieczeństwu Myne priorytet i każe jej natychmiast udać się do Katedry, gdzie zaopiekują się nią godne zaufania władze. Niestety, tęskni tam za bliskimi, a kiedy odwiedza ją Lutz, Myne cieszy się, że ma się dobrze. Kiedy Benno przychodzi do katedry, dowiaduje się o szokującym spisku, który dotyczy jej i Lutza. Oto wszystko, co musisz wiedzieć o zakończeniu odcinka 2. sezonu „Ascendance of a Bookworm”.
Myne, która niezwykle ciężko pracowała, aby promować swoje książki na rynku i udostępniać je wszystkim, w końcu udaje się opublikować teksty z obrazkami z pism świętych, które docierają do zwykłych ludzi. Jednak kwestia jej bezpieczeństwa i dobrobytu jej rodziny wprawiała ostatnio Benno w zakłopotanie. Aby upewnić się, że nic jej się nie stanie, prosi ją, aby została przez jakiś czas w Katedrze, gdzie jej bezpieczeństwo nie będzie stanowić problemu.
Myne jest, co zrozumiałe, smutna i nie chce opuszczać swojej rodziny. Ale wie, że pozostając z nimi, naraża ich życie na niebezpieczeństwo. Dlatego nie kwestionuje decyzji Benno i natychmiast opuszcza dom. Jej życie w Katedrze jest mocno ograniczone i nie wolno jej nawet odwiedzać biblioteki. Co więcej, Myne ma bardzo niewiele rzeczy, na których mogłaby się zajmować, a jej opiekunowie stale są wokół niej, obserwując każdy jej ruch. Uczy arytmetyki Delii dla zabicia czasu i okazuje się zaskakująco dobrą nauczycielką, która pomaga swoim uczniom z łatwością zrozumieć trudne pojęcia.
Zdając sobie sprawę, że może uczyć innych w Katedrze czytać i pisać, co w końcu zwiększy liczbę książek, Myne oferuje pomoc osobom służącym w nauce wszystkiego, co muszą wiedzieć. Jednak obecni grzecznie odrzucają ofertę. Ich niechęć sprawia, że Myne jest trochę smutna, ale kiedy Lutz składa jej wizytę, na kilka godzin zapomina o wszystkich troskach świata. Jej stary przyjaciel mówi jej, że na wiosnę wybiera się do warsztatu papirusowego w sąsiednim mieście.
Jego podekscytowanie przypomina Myne rozmowę, którą odbyła kiedyś z Lutzem, w której wyznał, że podróżowanie do różnych miast zawsze było jego marzeniem. Cieszy się, że podąża za głosem serca i spełnia swoje marzenia. W kolejnych tygodniach Myne tęskni za domem i czule wspomina czas spędzony z rodziną. Benno zostaje wezwany do katedry pod pretekstem dostarczenia ceremonialnej szaty Myne. Kiedy już tam jest, odbywa się tajne spotkanie między Karstedtem, Ferdinandem, Myne i Benno. Ferdinand rozpoczyna rozmowę od zapytania, czy Gildią Atramentów kieruje Wilk.
Benno potwierdza swoje podejrzenia, po czym Ferdinand wyjaśnia, że odkąd zawarł z nim kontrakt, nieustannie badali Myne, a nawet uczynili Lutza jednym z ich głównych celów. Jednak Myne wyjaśnia, że nie była obecna podczas zawierania umowy, co było mądrym posunięciem, ponieważ zapewniało jej w tym czasie pewną anonimowość. Ponieważ magii kontraktowej nie można cofnąć bez zgody wszystkich zaangażowanych stron, Wolf może wykorzystać ją na swoją korzyść i przy okazji zebrać więcej informacji o Myne.
Przed zrozumieniem planu adopcyjnego Ferdinanda i uzasadnienia, które za nim stoją, niezwykle ważne jest, aby zająć się motywacjami Wolfa w badaniu Myne i włożeniu w to tyle czasu i wysiłku. Można argumentować, że chce ją zatrzymać, porwać i trzymać w niewoli, aby móc wydobyć od niej wiedzę w celu uzyskania korzyści finansowych, ponieważ jej innowacyjne pomysły uczyniły jej partnerów dość bogatymi w ostatnim czasie. Może się to jednak okazać ogromną porażką z powodu złego stanu zdrowia Myne. Tak więc najbardziej prawdopodobnym rezultatem jest to, że albo ją sprzeda, albo zmusi do zawarcia umowy podporządkowania.
Co więcej, jej ogromna mana może zostać wykorzystana do złych celów, więc jej bezpieczeństwo staje się najważniejsze dla Ferdynanda. Wcześniej planował w końcu poślubić ją szlachcicowi, ale ponieważ nie mógł sobie pozwolić na zbyt długie czekanie, Ferdynand wysuwa pomysł, aby została adoptowana przez szlachcica. Jeśli się na to zgodzi, otrzyma bardzo potrzebną ochronę, a nikt nie może być lepszym jej przybranym ojcem niż Karstedt.
Choć pomysł wydaje się rozsądny, Myne nie chce się na to zgodzić i staje się tak zła, że jej mana musi zostać wchłonięta, aby ją uspokoić. Zawsze bardzo głośno mówiła, że nie jest oddzielona od rodziny, więc pozostawienie ich na jakiś czas w katedrze było dla niej trudne. Tak więc oczekiwanie, że zostanie adoptowana przez szlachtę, nie wchodziło w rachubę. Ferdynand nie pyta jej ponownie i pozwala jej podążać za głosem serca, ale pod warunkiem, że wstąpi do Akademii Królewskiej, gdy skończy dziesięć lat.