Netflix „ Kobra Kai zaczyna się od rywalizacji pomiędzy Johnny’ego Lawrence’a i Daniela LaRusso . Ich wzajemne problemy zaczęły się trzydzieści lat temu, ale z biegiem czasu zmądrzeli i postanowili odłożyć na bok dzielące ich różnice. Historia się jednak powtarza i odkrywamy, że kolejni nastolatkowie rozpoczynają nową rywalizację, a liderami przeciwnych drużyn okazują się Miguel Diaz i Robby Keene. Przez kilka sezonów ich rywalizacja utrzymuje napięcie między wszystkimi, ale na początku sezonu 6 sytuacja radykalnie się zmieniła. Co kończy ich wrogość? SPOILERY PRZED
Jedną z największych zalet „Cobra Kai” jest to, że nie wyznacza wyraźnej granicy między bohaterami i złoczyńcami. Często jest to tylko kwestia perspektywy i ten, kto z jednej strony wydaje się złoczyńcą, z drugiej może okazać się bohaterem. To samo dotyczy Robby’ego i Miguela. Żaden z nich nie jest zły, że tak powiem, ale obaj znaleźli się na krańcach miejsca, w którym można je tak interpretować. W końcu to właśnie oboje rozumieją.
Rywalizacja Miguela i Robby'ego pojawiła się w pierwszym sezonie, kiedy znaleźli się na przeciwległych krańcach filozofii karate. Miguel był szkolony przez Johnny'ego w dojo Cobra Kai, podczas gdy Robby był pod subtelnym przewodnictwem Daniela w Miyagi-do. Przeciwstawny charakter ich treningu i romans z Samem były głównym konfliktem w ich historii, który zaostrzył się po bójce w szkole, w której Robby kopnął Miguela o balustradę, co zakończyło się złamaniem kręgosłupa.
Robby również odczuł dotkliwość upadku i poczucie winy, ponieważ nie było to czymś, co miał zamiar zrobić. Walka zaczęła się w innym celu, a zakończyła w zupełnie innym tonie. Kolejną rzeczą, która działała odstraszająco na Miguela i Robby’ego, aby to naprawić, było to, że Johnny traktował Miguela jak syna, którego nigdy nie miał. Robby nie mógł pogodzić się z faktem, że jego ojciec uciekł od niego, ale teraz opiekuje się Miguelem, który nie był z nim nawet spokrewniony.
Później poczucie wrogości między Robbym i Miguelem pojawiało się głównie poprzez pełnomocnika, ponieważ walczyli o swoich przyjaciół, a nie mieli ze sobą bezpośredni problem. Czas również zadziałał jako czynnik, który spychał ich na różne ścieżki, przy czym oboje zajmowali się sprawami ważniejszymi niż ich nastoletnia wściekłość. Miguel skupił się na własnym pochodzeniu, co doprowadziło go do Meksyku, aby odnaleźć ojca. Tymczasem Robby zastanawia się nad konsekwencjami swoich czynów, gdy widzi, jak Kenny zostaje wciągnięty w toksyczną sieć stworzoną przez Terry'ego Silvera. W tym samym czasie Robby i Johnny również naprawili swój związek, co złagodziło wiele dramatów.
Z doświadczenia Johnny wiedział, że jedynym sposobem na pozbycie się pozostałych problemów z organizmu Robby’ego i Miguela będzie pozwolenie im na to. Zamiast czekać na turniej karate, postanawia pozwolić im walczyć na terenie osiedla, wierząc, że będzie nadzorował ich walkę i nie pozwoli, aby stała im się jakakolwiek krzywda. Jednak walka zaostrza się, gdy Miguel i Robby wyładowują na sobie swój gniew. W końcu Miguel znajduje się w sytuacji, w której może kopnąć Robby'ego w balustradę i zrobić dokładnie to samo, co zrobiono mu podczas ostatniej walki. Jednak zatrzymuje się.
Akt miłosierdzia Miguela rozwiewa wszelkie złe uczucia między nimi, gdy oboje w końcu o tym rozmawiają. Robby przeprasza za zranienie Miguela, a ten także godzi się z nienawiścią, którą żywił od tak dawna. Po walce i rozmowie chłopcy wybijają to z siebie i w końcu przyznają, że ich rywalizacja nie ma podstaw. Zamiast ze sobą walczyć, muszą zjednoczyć się przeciwko wspólnemu wrogowi. Dzięki temu wszystkie przeszłe przewinienia zostają wybaczone, a Robby i Miguel postanawiają zacząć od nowa. To szczególnie dobrze wróży, ponieważ Johnny i Carmen są gotowi założyć razem rodzinę, a przyjaźń ich synów ułatwiłaby wiele spraw.