Osadzony w latach 80. „Czas Armagedonu” to familijny film który podąża za dorastającym chłopcem o imieniu Paul (Banks Repeta) realizującym amerykański sen. Kiedy spotyka czarny Dzieciak o imieniu Johnny (Jaylin Webb) z sąsiedztwa, nawiązuje natychmiastową więź i zawsze knuje jakieś psoty. Jednak jeden z ich pozornie nieszkodliwych czynów przybiera radykalny obrót. Film wyreżyserowany przez Jamesa Graya porusza tematy takie jak systemowe rasizm , nierówności i trauma pokoleniowa.
Film pokazuje, jak najbardziej subtelne wydarzenia w życiu człowieka mogą mieć głęboko zakorzenione znaczenie, które dzieci rozumieją dopiero w późniejszym życiu. Film pyszni się znakomitym zespołem, w tym Anne Hathaway , Jeremy Strong i Sir Anthony Hopkins , pośród innych. Ich sposób myślenia z lat 80. jest tak autentyczny i przekonujący, że zastanawiamy się, czy historia jest oparta na prawdziwych wydarzeniach. Cóż, nie szukaj dalej, ponieważ mamy dla Ciebie odpowiedź.
Tak, „Czas Armagedonu” opiera się na prawdziwym życiu scenarzysty-reżysera Jamesa Graya. Opowieść inspirowana jest różnymi wydarzeniami z okresu jego dorastania i realizacjami, jakie miał z ich powodu. Podczas rozmowy z Ramka, James Gray opowiedział, jak chciał na nowo odkryć medium kina i stworzyć coś, co go poruszyło. Dlatego napisał scenariusz na długo przed pandemią COVID-19 i wydarzeniami związanymi z zabójstwem George'a Floyda. W tym samym wywiadzie wspomniał również, jak jego brat kochał ten film i uznał, że jest „niezwykle zgodny z jego wspomnieniami”.
Kilka wydarzeń i postaci w filmie ma podobieństwo z prawdziwymi odpowiednikami reżysera. Na przykład w tej historii przyjaciel Paula, Johnny, opiera się na dwóch jego przyjaciołach, w których postać głównie ucieleśnia jednego przyjaciela, jednocześnie niosąc subtelne aspekty drugiego. Jeden z kluczowych incydentów z udziałem Paula i Johnny'ego jest bardzo zbliżony do tego, co w rzeczywistości wydarzyło się z Jamesem i jego przyjacielem. Jak ujawniono Hollywoodzki reporter, ci dwaj ostatni próbowali ukraść plany Star Trek z Bloomingdale's, ale zostali złapani i przetrzymywani w pokoju ochrony.
Podczas gdy James został uwolniony przez ojca, jego przyjaciel pozostał. Powiedział: „Skończyło się na tym, że znaleźliśmy się w tym pokoju w Bloomingdale z ich ochroniarzami i w zasadzie on został. Ojciec mnie stamtąd wyciągnął. Nigdy więcej go nie widziałem. [Ponowne odwiedzenie tego momentu] było sposobem na wykorzystanie przeszłości do refleksji nad problemami teraźniejszości. A na prostym, osobistym poziomie utrata tej przyjaźni była dla mnie bolesna”.
Reżyser wykorzystuje niuanse wspomnianego doświadczenia i kilku innych wydarzeń, by podsycić filmową narrację, która pokazuje, jak społeczne piętno manifestuje się w różnych sytuacjach. Poza tym dziadek Paula, Aaron Rabinowitz (Sir Anthony Hopkins), inspiruje się dziadkiem Jamesa, który podobnie jak Aaron miał uciec z Europy i wjechał do USA, aby zacząć od nowa. W filmie widzimy Aarona jako moralny kompas Paula, dzięki któremu zrozumiał pojęcie rasizmu i jak nie należy go ślepo podążać.
Wnuk staje przed tym po tym, jak zmienia szkołę z powodu jego złośliwego zachowania z Johnnym. Chodzi do szkoły Kew-Forest, elitarnego miejsca dla dzieci przygotowujących się do pójścia na studia. Ponadto w jednej ze scen widzimy Maryanne Trump ( Jessica Chastain ) i Fred Trump (John Diehl) odwiedzają szkołę, a ten pierwszy wygłasza przemówienie, które porusza coś w Paulu. Co ciekawe, James Gray dostał się do Kew-Forest, gdzie Donald Trump ojciec był jednym z powierników w radzie szkolnej. Scena z Maryanne Trump w filmie nie występują w prawdziwym życiu, a James Gray odtworzył go do filmu ze swojej pamięci.
Jeśli chodzi o klasyczny klimat filmu, James Gray zapewnił, że zestawy jego domu zostały skonstruowane i zaprojektowane tak, aby były jak najbliżej jego prawdziwego domu. W rzeczywistości reżyser zatytułował film „Czas Armagedonu”, ponieważ dorastając za prezydentury Ronalda Reagana, często słyszał od niego słowo „armageddon”. Według byłego prezydenta ludzie byli bliżej końca czasów. Kolejnym powodem wyboru nazwy było zainteresowanie reżysera zespołem The Clash, a konkretnie ich piosenką „Armagideon Time”.
Film porusza drażliwe tematy, które niestety są aktualne, mimo przerwy trwającej cztery dekady. Zawiłości, z jakimi reżyser przenosi historie na ekran, każą widzom zaglądać w introspekcję, a na koniec zostają z głębokimi pytaniami, które wymagają odpowiedzi. Jeśli spojrzymy na filmografię Jamesa Graya, twórca umieścił niuanse swojego życia w różnych filmach, takich jak „Mała Oddessa” i „Imigrant'. W „Czasie Armagedonu' dodał kilka wydarzeń z dzieciństwa do historii, która musi być powiedział.