W kolumbijskim serialu kryminalnym Netflix „Porwanie lotu 601” Edilma „Edie” Pérez wsiada na pokład lotu 601 linii Aerobolivar, wiedząc, że samolot został porwany. Nawet gdy pojawia się szansa na ucieczkę, postanawia nie porzucać swojej towarzyszki Marii Eugenii, znanej jako Bárbara, tej pierwszej. W rzeczywistości, jak pokazuje serial, Edilma wsiadła na pokład samolotu HK-1274 linii Sociedad Aeronáutica de Medellín, aby nakarmić swoją dużą rodzinę. Wykazała się odwagą i odpornością, radząc sobie z dwoma porywaczami i pasażerami, którzy zostali uwięzieni w samolocie jako zaangażowana stewardesa. Serial składa hołd jej odwadze poprzez narrację, która kręci się wokół niej!
Edilma Pérez weszła na pokład samolotu SAM HK-1274 ponad trzydzieści godzin po jego wylocie z Bogota . Podczas gdy porywacze negocjowali z linią lotniczą, minął cały dzień, a członkowie załogi byli wyczerpani. Po kilkukrotnym okrążeniu Aruby samolot po raz trzeci wylądował na terytorium Holandii, co spowodowało, że władze zwróciły się do porywaczy o przyjęcie nowej grupy członków załogi. Kiedy urzędnicy SAM próbowali dowiedzieć się, kogo wysłać do porwanego samolotu, Edilma zgłosiła się na ochotnika. Jako matka pięciorga dzieci Edilma była bardzo zaangażowana w pracę, która pomagała jej wyżywić dzieci.
Edilma zaproponowała również, aby poprosić swoją koleżankę Maríę Eugenię Gallo, aby do niej dołączyła. María, która już dowiedziała się o porwaniu, bardzo chciała wziąć udział w wydarzeniu zmieniającym życie, co zmotywowało ją do przyłączenia się do przyjaciółki. Edilma weszła na pokład samolotu po tym, jak poprosiła siostrę o opiekę nad jej dziećmi. Porywacze wycelowali broń w Edilmę, aby zmusić ją do posłuszeństwa. „Oni [porywacze] byli agresywni i krzyczeli. Próbuję wystąpić jako dowódca. Ale tak naprawdę byli bardzo zdenerwowani. Kilkukrotnie nam grozili, celując z pistoletu w nasze głowy” – opowiadała o swoich przeżyciach stewardesa według relacji NPR .
Edilma szybko zorientowała się, że porywacze byli równie zdenerwowani jak pasażerowie i członkowie załogi. Jej umiejętności komunikacyjne jako stewardessy pomogły jej zdobyć ich zaufanie. „My [Edilma i María] rozmawialiśmy z nimi [porywaczami], dokuczaliśmy im, żeby ochłonęli, bo byli bardzo zestresowani. Zaczęli więc nam ufać. Bo gdybyśmy znów się zdenerwowali, doszłoby do strzelaniny i wszyscy byśmy zginęli” – dodała.
Około sześćdziesiąt godzin po odlocie samolotu z Bogoty i uwolnieniu wszystkich pasażerów porywacze obmyślili plan ucieczki przed władzami. Poprosili pilota, aby zatrzymał się w Resistencia w Argentynie i Asunción w Paragwaju, aby duet rozdzielił się i odleciał. Jeden z nich planował wziąć Edilmę jako zakładniczkę, drugi wybrał Marię. „Byłam wstrząśnięta, przypomniałam sobie moje dzieci. Moje dzieci były małe. Wydawało mi się, że pozostawiono je bez ochrony. W tym momencie zdecydowanie poczułam się bardzo przestraszona” – powiedziała Edilma w tym samym wywiadzie dla NPR. Wtedy interweniowali piloci.
Aby uratować życie Edilmy i Marii, piloci powiedzieli porywaczom, że nie będą współpracować w dochodzeniu i ujawnią, w jaki sposób duet uciekł. Grożąc, że zrobią krzywdę rodzinom członków załogi, jeśli zwrócą się przeciwko nim władzom, porywacze opuścili samolot zgodnie z planem. Edilma wraz z resztą załogi wylądowała w Buenos Aires, skąd wrócili do Kolumbii. Władze przesłuchiwały Edilmę i jej współpracowników w sprawie ucieczki porywaczy, lecz pozostały dotrzymane obietnicy. Mimo że kolumbijska prasa ich zaatakowała, stewardesa wiedziała, że priorytetem dla śledztwa musi być rodzina.
Jak wynika z „Porwania lotu 601”, Edilma przez trzy lata kontynuowała pracę w Sociedad Aeronáutica de Medellín, prawdziwym odpowiedniku Aerobolivaru. Następnie została zwolniona za przemyt alkoholu. Edilma pozostała przyjaciółką Marii i wspólnie rozmawiały z Pablo Gonzalezem i C.S. Princem, twórcami dramatu kryminalnego Netflix. Scenarzyści wymyślili serial w oparciu o książkę non-fiction dziennikarza Massimo Di Ricco „Los Condenados del Aire”. Jednak rozmowa z Edilmą pomogła duetowi ustrukturyzować narrację, w której ta pierwsza była bohaterką i podstawą historii, którą chcieli się podzielić. .
Gonzaleza i Prince'a byli zaskoczeni odwagą Edilmy, która zdecydowała się wejść na pokład porwanego samolotu, mimo że w domu czeka na nią pięcioro dzieci. Na zakończenie każdego odcinka programu wyrażają jej uznanie i wdzięczność, zamieszczając zdjęcie byłej stewardessy. Monica Lopera, która w dramacie kryminalnym gra Edilmę, uważa tę żywą postać za przedstawicielkę Kolumbijki w „całej jej wielkości”. Choć Edilma rozmawiała z twórcami serialu, można to traktować jedynie jako wyjątek. Przez ostatnie lata trzymała się z dala od blasku fleszy. O ile nam wiadomo, nadal przebywa w Kolumbii.