Program Australian Broadcasting Corporation „Exposed: The Ghost Train Fire” opisuje, jak 9 czerwca 1979 roku pociąg widmo w Luna Park w Sydney stanął w płomieniach, w wyniku czego zginęło siedem osób. Spektakl ma formę śledztwa prowadzonego przez dziennikarkę Caro Meldrum-Hanna, która stara się odkryć prawdę o tragedii. Aby nakreślić jasny obraz tragedii, która wstrząsnęła Australią, przeprowadza liczne indywidualne wywiady ze świadkami, rodzinami ofiar, funkcjonariuszami organów ścigania i ocalałymi. Jason Holman, który w chwili zdarzenia miał zaledwie 12 lat i był pasażerem pociągu widmo, również dzieli się swoimi przeżyciami przed kamerami. Cóż, zagłębijmy się w szczegóły i dowiedzmy się, gdzie obecnie przebywa Jason, dobrze?
Pochodzący z Waverley w Nowej Południowej Walii Jason Holman w chwili pożaru miał zaledwie 12 lat. W programie wspomina się, że był dość blisko grupy 13-letnich chłopców, w skład której wchodzili Jonathan Billings, Seamus Rahilly, Richard Carroll i Michael Johnson. Tak naprawdę Jason poznał ich w szkole i chociaż byli o rok starsi od niego, całą piątkę łączyła niesamowita więź. Nawet rodzina twierdziła, że chłopcy byli prawie nierozłączni.
9 czerwca 1979 roku Jason i jego czwórka przyjaciół otrzymali pozwolenie na podróż do Milsons Point w Nowej Południowej Walii, gdzie planowali spędzić dzień w Luna Park w Sydney. Ta wycieczka miała być pierwszą wycieczką grupy bez nadzoru i cała piątka nie mogła się doczekać, aż nadejdzie ten dzień. Co więcej, w programie wspomniano, że chłopakom planowało towarzyszyć kilka dziewcząt, ale rodzice powstrzymali je w ostatniej chwili.
Dlatego Jason i jego przyjaciele sami wsiedli do autobusu i udali się do parku rozrywki. Będąc w Luna Park, on, Jonathan, Seamus, Richard i Michael świetnie się bawili. Później Jason wspomniał, że ponieważ podróż odbywała się bez nadzoru, dzieci były podekscytowane możliwością wypróbowania wszystkiego i na sam koniec ustawiły się w kolejce do pociągu widmo.
Choć początkowo przejażdżka wydawała się normalna, 12-latek był zszokowany, gdy konduktor podniósł go z wagonu i wyciągnął na zewnątrz w połowie jazdy. Wtedy zdał sobie sprawę, że cały pojazd stanął w ogniu, a uwięzieni w nim ludzie nie mieli ucieczki. Niestety, był to także ostatni raz, kiedy Jason widział swoich przyjaciół, ponieważ wszyscy czterej chłopcy i trzy inne ofiary zginęły w pożarze.
W kolejnych dniach media ochrzciły Jasona „najszczęśliwszym chłopcem na świecie”, choć sam twierdził, że tak nie jest. Poza tym śmierć przyjaciół przez lata pozostawała mu świeża w pamięci. Nawet dzisiaj Jason od czasu do czasu zmaga się z demonami przeszłości. W programie opowiedział o pytaniu, które dręczy go do dziś powiedział „Moi przyjaciele, ogarnięci płomieniami, zginęli na moich oczach. Dlaczego przeżyłem? Dlaczego ja? Zadaję sobie to pytanie niemal każdego dnia.”
Chociaż od tragedii minęło już kilka lat, Jason zaczął dociekać prawdy, zanim osiągnął pełnoletność. Wkrótce poznał australijskiego artystę Martina Sharpa, który po pożarze odpowiadał za pomalowanie twarzy Luna Park. Choć policja twierdziła, że pożar nastąpił w wyniku awarii instalacji elektrycznej, ta ostatnia uważa, że za incydentem stoją inne siły zewnętrzne. Stopniowo Jason zaczął pomagać Martinowi w śledztwie, a po śmierci artysty w 2013 roku całkowicie przejął jego obowiązki. Znalazł też przyjaciela w Jenny Goodson, która rozumiała, co to znaczy być „pozostawionym w tyle”.
Nawiasem mówiąc, to Jason Holman przekazał skrupulatne notatki Martina oraz tysiące dzienników i zapisów Caro Meldrum-Hanna, gdy ta zdecydowała się zbadać ogień. Obecnie mieszka w Sydney w Nowej Południowej Walii i pracuje jako pierwszy asystent reżysera w Stornaway Films LTD. Ponadto czytelników zainteresuje informacja, że Jason wyreżyserował kilka produkcji, w tym serial telewizyjny „Home and Away” i film krótkometrażowy „Broga”. Ponadto Jason wspomniał w programie, że według niego pożar powstał w wyniku celowego działania podpalenie i twierdził, że nie spocznie, dopóki rodziny ofiar nie poznają prawdy.