„An American Crime” w reżyserii Tommy’ego O’Havera przedstawia tragiczne wydarzenia, które doprowadziły do tortur i śmierci Sylvii Likens, młodej dziewczyny z Indiany. Mimo że film z 2007 roku wyposażony jest w kinową perspektywę, aby opowiedzieć tę historię, zachowuje autentyczność wobec rzeczywistości, ukazując brutalność, z jaką spotkała się młoda dziewczyna z rąk Gertrudy Baniszewskiej i jej dzieci. Sylvia Likens wraz z siostrą Jenny mieszkały w domu Baniszewskiego na początku lat 60. jako lokatorki. Jednak ich pobyt u samotnej matki i jej różnorodnych domów dziecka wkrótce zamienił się w piekło na świecie, gdy Baniszewski zaczął dotkliwie znęcać się nad Sylwią, trzymając ją zamkniętą w piwnicy, ranną, głodną i odwodnioną.
Ostatecznie, po druzgocącej śmierci Sylwii w domu Baniszewskich, władze odkryły rzeczywistość jej sytuacji, co doprowadziło do kilku procesów i wyroków skazujących. O ile jednak historia traumatycznych przeżyć Jenny Likens jest dobrze znana, o tyle trzeba sięgnąć głębiej, aby poznać jej życie po wyjściu z rezydencji Baniszewskich.
Po śmierci Sylvii Likens 26 października 1965 roku policja została wezwana do rezydencji Baniszewskich w Indianapolis w stanie Indiana, gdzie Gertruda Baniszewski planowała karmić ich niewiarygodnymi opowieściami o wydarzeniach, które doprowadziły do śmierci młodej dziewczyny, aby uratować siebie i swoją rodzinę przed podejrzenie. Częścią podstępu był list, do napisania którego zmusiła Sylvię. Notatka miała sprawiać wrażenie, jakby nie było jej w rezydencji Baniszewskich od wielu dni i przed śmiercią wróciła do domu w stanie poobijanym i posiniaczonym. Niemniej jednak Jennifer Faye Likens, która w czasie opłakiwania śmierci siostry znalazła się w trudnej sytuacji, podobno powiedziała funkcjonariuszom, że powie im wszystko, jeśli wyciągną ją z tej trudnej sytuacji.
Tak rozpoczęła się sprawa przeciwko Gertrudie Baniszewski o tortury i śmierć Sylvii Likens. Podczas procesów zgłosiło się wielu świadków, a Jenny pozostała kluczową osobą. Rodzice dziewcząt – Lester i Better, którzy pracowali na terenach targowych na Środkowym Zachodzie – zostawili je u Baniszewskich po tym, jak samotna matka z problemami finansowymi zaproponowała, że zapewni dziewczynom zakwaterowanie za 20 dolarów tygodniowo. Jednak po kilku tygodniach ich pobytu w jej domu kobieta zaczęła agresywnie odnosić się do dziewcząt, co było wyjątkowo widoczne w przypadku Sylwii. Chociaż siostry miały innych członków rodziny, w tym starsze rodzeństwo, pozostały w klatkach w swojej niemożliwej sytuacji. Jenny, która chorowała na polio, była czasami zmuszana do zadawania bólu siostrze pod przymusem. Ostatecznie, po wielu zeznaniach, Gertruda Baniszewski została skazana za morderstwo pierwszego stopnia na dożywocie. Podobnie niektóre z jej dzieci i dzieci z sąsiedztwa również zostały skazane za udział w śmierci Sylwii.
W następstwie śmierci Sylvii i następujących po niej procesów sądowych Jenny Likens stanęła przed wieloma trudnościami, próbując przezwyciężyć traumę z przeszłości. Jak wynika z rozmowy jej starszej siostry Dianna Bedwell Słońce Clermonta przyjmowała także stale leki.” [Nie] Czasami ona [Jenny Likens] miewała załamania. Do końca życia musiała brać leki na nerwy” – powiedział Bedwell. „Ale nie mieszkałem blisko niej, ponieważ mieszkałem poza stanem. Ale wiem, że miała bardzo złe wspomnienia. Pobłogosław jej serce. Po prostu o tym nie mówiła. Chyba trudno było sobie z tym poradzić.” Mimo to, pomimo traumy z przeszłości, Jenny nadal próbowała iść do przodu.
Co więcej, jak wynika z prawdziwej książki kryminalnej Denise Noe „The Bloodied and the Broken”, która zagłębiała się w oparte na faktach dochodzenie w sprawie kilku przerażających przypadków z życia codziennego, w 1966 roku Jenny zapisała się do programu Korpusu Pracy i rozpoczęła pracę w banku. W 1985 roku, kiedy zaczęto mówić o przyznaniu Gertrude Baniszewski zwolnienia warunkowego, rodzina Likensów zaprotestowała przeciwko temu pomysłowi, a Jenny wystąpiła nawet w telewizji, żądając jej dalszego uwięzienia. Ostatecznie matriarcha uzyskała zwolnienie warunkowe bez względu na publiczne oburzenie. Później, gdy Gertrude Baniszewski zmarła 16 czerwca 1990 r., Jenny przekazała matce Betty wycinek z gazety zawierający jej nekrolog z notatką, która brzmiała: „Dobre wieści. Cholerna stara Gertruda [Baniszewski] umarła. Hahaha! Jestem z tego powodu szczęśliwy.”
Jenny Likens ostatecznie poślubiła Leonarda Wade'a, stając się Jenny Likens Wade. Według doniesień pozostała w Indianie, ale po ślubie przeniosła się do Beech Grove i osiedliła się. Ona i jej mąż mieli dwójkę dzieci: syna Boba i córkę Tammy. Mimo to, pomimo wysiłków, aby ruszyć dalej, doświadczenia z przeszłości nadal ciążyły jej na ramionach. Według Widok tygodniowy , gazeta społeczna, jej przyjaciele potwierdzili, że zmieniła się w nerwową samotniczkę. Ostatecznie 23 czerwca 2004 roku Jenny Likens Wade zmarła tragicznie na zawał serca. Według doniesień, niespodziewane pukanie przez dostawcę pizzy spowodowało atak. Nie są jednak znane żadne inne szczegóły dotyczące jej śmierci. W pamięci o jej ukochanej osobie nadal żyją jej mąż, dzieci, jeden wnuk, rodzeństwo oraz inni przyjaciele i rodzina.