Brenda DuPont mieszkała zaledwie kilka domów od swojej siostry, przechodząc trudny okres i pracując nad odzyskaniem opieki nad córką. Pewnego majowego poranka 1988 roku Brenda nie otworzyła drzwi, gdy zapukał jej siostrzeniec, a później znaleziono ją martwą w domu. Policja szukała wielu tropów, ale żaden nie przyniósł skutku aż do lipca 2012 r., kiedy o morderstwo oskarżono mężczyznę nazwiskiem Joenell Rubin. Mieszkał w tej samej dzielnicy w Opelousas w Luizjanie co Brenda i jej rodzina i przyjaźnił się z jednym z jej dzieci. W odcinku „Killer in the Storm” stacji A&E „Cold Case Files” szczegółowo opisano działania policji, które doprowadziły do jego aresztowania, skazania i późniejszego uwięzienia.
W maju 1988 roku Joenell Rubin mieszkał w Opelousas w Luizjanie i był znany z udziału w drobnych przestępstwach. Od czasu do czasu odwiedzał dom Lindy Nicholas, ponieważ był w dobrych stosunkach z jedną z jej córek. Po południu 21 maja 1988 roku, gdy siostra Lindy, Brenda DuPont, która mieszkała kilka domów dalej, również odwiedzała Lindę, Rubin był w domu. Zaczął bawić się nożem, ignorując prośby Lindy, aby przestała. Zdenerwowana jego zachowaniem Linda poprosiła go, aby natychmiast opuścił dom.
Brenda opuściła dom siostry około godziny 19:00, pozwalając Rubinowi wejść do swojej sypialni przez okno na podwórku. Prokuratorzy twierdzą, że miał ten sam nóż, który zabrał z domu Lindy. Po wejściu obezwładnił Brendę, dokonał napaści na tle seksualnym, a następnie wielokrotnie dźgnął nożem. Następnie uciekł z domu, pozostawiając go w chaosie, z materacem przechylonym na ofierze. Kiedy znaleziono zwłoki Brendy, policja zawęziła krąg podejrzanych, a Rubin był jednym z nich.
Rubin został doprowadzony przez policję na przesłuchanie i zapewnił alibi, twierdząc, że w noc morderstwa był z przyjacielem. Policja jednak nigdy nie zweryfikowała jego alibi i nie natrafiła na żadne dalsze tropy. Pobrali próbki DNA z miejsca zbrodni i ciała Brendy, ale ze względu na brak zaawansowanej technologii umożliwiającej dokładne dopasowanie, dowody nie były pomocne. Pomimo braku innych wydarzeń rodzina Brendy nieprzerwanie nawoływała policję do ponownego otwarcia sprawy, a ich determinacja ostatecznie opłaciła się w 2012 roku.
W nowo utworzonej jednostce ds. nierozstrzygniętych spraw, która zajmowała się morderstwem Brendy DuPont, DNA pobrane z jej ciała zostało sprawdzone w policyjnej bazie danych, co doprowadziło do dopasowania do Rubina. Ku zaskoczeniu policji, był już przetrzymywany w areszcie okręgowym pod zarzutem przemocy domowej. Policja ponownie sprawdziła jego alibi, która następnie ujawniła, że Rubina nie było z nią w noc morderstwa. Doprowadzono go na przesłuchanie, podczas którego całkowicie zaprzeczał udziałowi w przestępstwie.
Przesłuchanie trwało trzy dni, a 19 lipca 2012 roku Rubinowi postawiono zarzut morderstwa pierwszego stopnia w trakcie popełnienia gwałtu kwalifikowanego. Kiedy dowiedział się o oskarżeniu, nie mógł uwierzyć. On powiedział „Oskarżasz mnie o morderstwo? Mówisz poważnie? Jak możesz mnie obciążyć? Pokaż mi dowód. No dalej, żartujesz.
Proces Joenella Rubina rozpoczął się 25 stycznia 2016 r. Prokuratorzy przedstawili swoją sprawę, a Linda Nicholas zeznawała przeciwko niemu, opowiadając, jak był w jej domu w noc morderstwa i jak go wyrzuciła. Wysunęła teorię, że mógł być zły i widząc Brendę DuPont jako drobną kobietę, którą można łatwo pokonać, popełniła przestępstwo. Na swoją obronę jego prawnicy argumentowali, że nawet jeśli na ciele Brendy znaleziono jego DNA, nie było dowodów na umieszczenie go w jej domu w noc morderstwa. Zarzucali ponadto, że Rubin i Brenda utrzymywali stosunki za obopólną zgodą.
Ława przysięgłych obradowała przez trzy godziny, zanim uznała Rubina za winnego morderstwa pierwszego stopnia. Wyrok wyznaczono na dzień 18 lutego 2016 r., kiedy to skazano go na dożywocie przy ciężkich pracach bez świadczeń, z zaliczeniem czasu odbytego od aresztowania. W 2017 roku zwrócił się do Sądu Apelacyjnego stanu Luizjana, argumentując, że przedstawione poszlaki nie dowodzą jego winy i że w procesie uwzględniono zeznania odciążające i egoistyczne. Apelacja nie została jednak uznana za zasadną. Obecnie, mając około 53 lata, Rubin przebywa pod nadzorem Departamentu Więziennictwa Luizjany. Szczegóły dotyczące jego uprawnień do zwolnienia warunkowego nie są obecnie dostępne publicznie.