Wyreżyserowany przez Iaina Softleya krótkometrażowy film Disney+ „The Shepherd” opowiada historię młodego pilota RAF-u, którego podróż zmienia się na gorsze, gdy zostaje złapany w nieoczekiwanych okolicznościach. Lecąc do domu z Niemiec, Freddie Marks spodziewał się dobrej pogody podczas lotu nad Morzem Północnym. Jednak w połowie podróży jego kompas zawodzi, a gdy na ścieżce zaczyna opadać mgła, nie ma możliwości zorientowania się, gdzie się znajduje. Paliwo zaczyna się kończyć, przez co Freddie jest na skraju śmierci. Ale potem następuje cud, który jest raczej niewiarygodny, ale czasami przerażający. SPOILERY PRZED
„Pasterz” powstał na podstawie noweli Fredericka Forsytha pod tym samym tytułem, którą autor podobno napisał jako opowieść bożonarodzeniową dla swojej żony, która chciała w niej wprowadzić element grozy. Forsyth potraktował to jako wyzwanie, ponieważ bożonarodzeniowa opowieść z gatunku horroru wymagała, aby była zdrowa i jednocześnie mrożąca krew w żyłach. Wykorzystał swoje doświadczenie pilota Królewskich Sił Powietrznych i wymyślił historię pilota, który w Wigilię Bożego Narodzenia znajduje się w niefortunnych okolicznościach.
Element horroru działa raczej jako niespodzianka i przypisuje się go wiedzy Forsytha na temat horrorów otaczających RAF. Autor nie sprecyzował jednak, czy oparł swoją opowieść na jakiejś konkretnej historii. Zamiast tego wykorzystał rzeczywiste lokalizacje i inne szczegóły w historii, aby uczynić ją tak realną, jak to tylko możliwe. Na przykład w tej historii Freddie startuje z bazy lotniczej RAF o nazwie CELLE. Jest to prawdziwa baza lotnicza w Niemczech, z której korzystał RAF. Został zamknięty w 1957 roku, kiedy toczy się akcja filmu.
Nawet biorąc pod uwagę elementy, które Forsyth sfabrykował w tej historii, zadbał o to, aby otoczyć ją wystarczającą ilością szczegółów z prawdziwego życia. Na przykład Freddie bezpiecznie ląduje w RAF Minton. Nie jest to prawdziwa baza lotnicza, ale lokacja opisana w książce jest dość blisko prawdziwego lotniska w miasteczku Cromer.
Kiedy przyszło do kręcenia filmu, osobą, która najbardziej zaangażowała się w tę historię i włożyła w nią najwięcej wysiłku, był aktor John Travolta. Wciela się w rolę kanadyjskiego pilota Johna Kavanagha, który ratuje Freddiego właśnie wtedy, gdy wydaje się, że cała nadzieja została stracona. Aktor przeczytał książkę Forsytha mniej więcej w czasie, gdy ten przeżył podobne doświadczenie w prawdziwym życiu. Według doniesień Travolta „doświadczył całkowitej awarii elektrycznej nad Waszyngtonem, nie w wampirze, ale w korporacyjnym odrzutowcu”.
„Kiedy czytałem tę książkę, odniosłam do niej większe wrażenie ze względu na doświadczenie, którego osobiście doświadczyłem. Wiedziałem, jak to jest absolutnie myśleć, że umrzesz, ponieważ miałem dwa dobre silniki odrzutowe, ale nie miałem żadnych przyrządów, prądu, niczego” – powiedział. powiedział . Travolta miał na pokładzie swoją rodzinę i przez jakiś czas naprawdę się bał, że sprawy mogą się dla nich nie skończyć dobrze. Na szczęście, kiedy zeszli na dół, dostrzegł pomnik Waszyngtonu i od razu wiedział, gdzie się znajdują i jak dostać się na lotnisko. To mrożące krew w żyłach przeżycie sprawiło, że związał się z tą historią i postanowił nakręcić z niej film.
Początkowo Travolta chciał sam zagrać pilota, ale to było trzydzieści lat temu. Kiedy film w końcu powstał, choć był to film krótkometrażowy, a nie pełnometrażowy, Travolta zbliżył się wiekiem do Kavanagha. Rolę głównego bohatera otrzymał Ben Radcliffe, który według Travolty „pięknie uchwycił tę rozpacz, gdy myślisz, że naprawdę umrzesz”. Mając to wszystko na uwadze, można powiedzieć, że choć „Pasterz” jest opowieścią fikcyjną, to scenarzysta i twórcy filmu stworzyli jej powiązania z rzeczywistością, tak aby wydawała się ona jak najbardziej realna.