Jak Kenya Barris, twórca ABC czarniawy, a Anthony Anderson, gwiazda tego sitcomu, oglądał w swoich domach wyniki wyborów prezydenckich w 2016 r., przez cały wieczór wymieniali teksty o rosnącym zdziwieniu. Potem obudziłem się następnego ranka i powiedziałem, muszę o tym napisać, powiedział pan Barris. Chcę coś powiedzieć.
Rezultatem był środowy odcinek, Cytryny, w którym Dre Johnson (Pan Anderson); jego żona Rainbow (Tracee Ellis Ross); a czwórka ich dzieci radzi sobie ze skutkami niespodziewanego zwycięstwa Donalda J. Trumpa w domu, w szkole i w pracy. We wspólnym wywiadzie telefonicznym z panem Barrisem i panem Andersonem, obaj mężczyźni rozmawiali o znalezieniu kompromisu między komedią a dramatem, gdy zapuszczali się na terytorium polaryzacyjne (podobnie jak w lutym ubiegłego roku z epizodem o brutalności policji) i ich pragnieniu ożywić dialog między osobami znajdującymi się po przeciwnych stronach podziału politycznego. To są zredagowane fragmenty tej rozmowy.
Jak wyglądała noc wyborcza w każdym z waszych domów?
ANTHONY ANDERSON Dla mnie to było surrealistyczne. Byłem zwolennikiem Hillary i mając informacje, które otrzymałem, wraz z resztą Ameryki, myśleliśmy, że ona wygra. Kiedy zaczęły pojawiać się pierwsze wyniki, powiedziałem: OK, jest wcześnie. Nadal możemy to zrobić. Potem przychodzili i nie wyglądało to dobrze. Moje szczęście i zapał zaczęły przeradzać się w niepokój i niedowierzanie. Kiedy nadszedł ostateczny wynik, pomyślałem: Wow, to się rzeczywiście wydarzyło. Nigdy przez tysiąc lat nie sądziłem, że to się stanie.
ObrazKredyt...Sam Comen dla The New York Times
KENIA BARRIS Moje doświadczenie było trochę inne, myślałem, że to się może zdarzyć. Po prostu modliłam się, żeby tak się nie stało. Osiem miesięcy wcześniej wygrałem zakład na tysiąc dolarów, bo założę się, że byłby kandydatem Republikanów. Wszyscy mówili: Nie ma mowy! To matematycznie niemożliwe. Pomyślałem: OK, mieszkamy w Ameryce. Bogaty, wysoki, biały mężczyzna, który mówi, że zamierza ponownie uczynić Amerykę wielką, brzmi jak składniki na babeczkę, którą kupiłoby wiele osób.
Czy był jakiś opór z sieci?
BARRIS Szczerze mówiąc, byli bardzo pomocni. Ale odczytany stół był trochę szorstki. Napisałem kilka rzeczy, które w tamtych czasach były trudne do usłyszenia.
Co to były za rzeczy?
BARRIS Nie sądzę, aby ludzie na sali byli szczególnie zakochani w niektórych rzeczach, które zostały powiedziane na rzecz Trumpa, ani w powodach, dla których ktoś mógł głosować na Trumpa. Ludzie, zwłaszcza na Zachodnim Wybrzeżu, niekoniecznie chcą słyszeć, że niektórzy myślą, że mógłby być dobrym prezydentem. Po prostu chcą się na niego rzucić. Chcieliśmy opowiedzieć szczerze, że są dwie strony tego i nie chodzi o moją opinię ani o zdanie Anthony'ego. Na pokaz staraliśmy się pokazać opinie, jakie kraj ma po obu stronach.
To taki odcinek na czasie. Czy obawiasz się, że w przyszłości będzie się to wydawać przestarzałe?
BARRIS Nie sądzę, żeby ludzie o tym zapomnieli. Te wybory przeminą jako coś, co wszyscy pamiętamy.
ObrazKredyt...Richard Cartwright/ABC
Jak udało ci się znaleźć równowagę między komedią a dramatem?
ANDERSON Nie lekceważymy sytuacji. Nie robimy z tego kpin. Ale odnajdujemy w tym naturalny humor. Czasami musimy się śmiać, żeby nie płakać. To właśnie dzieje się w tym odcinku. Kenia zawsze potrafiła tańczyć na tej linii.
Co masz nadzieję, że ludzie wyniosą z tego odcinka?
ANDERSON Konwersacja. To wszystko, o czym kiedykolwiek rozmawiamy. Chcemy, aby odcinki rozpoczęły dialog. Dopóki to robimy, odnieśliśmy sukces. Ponieważ kiedy już skłonisz ludzi do rozmowy z różnych punktów widzenia, możesz porozmawiać o tym, co się naprawdę dzieje. I lepiej rozumiesz osobę, która siedzi naprzeciwko ciebie.
BARRIS Brak dialogu jako kraju jest powodem, dla którego jesteśmy teraz w miejscu, w którym się znajdujemy. Wstydzimy się mówić o rzeczach, których nie wiemy, i zamiast mówić „Nie wiemy”, tworzymy niedoinformowaną opinię. W naszym programie staramy się edukować. Staramy się robić to w sposób, który jest zabawny i nie jest przesłodzony ani jakbyśmy byli na ambonie. Kiedy Dre mówi: „Musimy zacząć rozmawiać, albo po prostu będzie gorzej, nie popieramy żadnej ze stron”. Oczywiście Johnsonowie chcieli, aby Hillary wygrała, ale serial mówi, że musimy zacząć więcej dialogów.
Czy nadal będziesz zajmował się prezydenturą Trumpa w programie?
BARRIS Zobaczymy. Jak dotąd serial wykonał całkiem niezłą robotę, pozostając wiecznie zielonym. Nie jesteśmy Prawem i Porządkiem. Nieczęsto zgrywamy z nagłówków. Ale rozmawiamy o tym, o czym w tym momencie rozmawiałaby rodzina io tym by mówili.