Czy Sadie Rhodes z Ghosted jest wzorowana na prawdziwym agencie CIA?

„Ghosted” Apple TV+ to komedia romantyczna z dużą ilością akcji Ana de Armas I Chrisa Evansa w rolach głównych. Zaczyna się od spotkania Cole'a i Sadie na targu rolników i złej pierwszej interakcji. Mimo to Cole czuje, że coś między nimi jest, a kiedy zaprasza ją na kawę, zgadza się. Ich pierwsza randka idzie wyjątkowo dobrze i wygląda na to, że wszystko może pójść dobrze, dopóki Sadie nie zobaczy Cole'a.

Kiedy Cole odkrywa, że ​​Sadie jest w Londynie, wmawia sobie, że musiała być zajęta pracą i nie widziała jego wiadomości. Leci tam, by zrobić jej niespodziankę, ale jest zszokowany, gdy odkrywa, że ​​Sadie jest agentką CIA. Kiedy spędzają razem więcej czasu, Cole odkrywa, że ​​Sadie, którą poznał w domu, nie ma nic wspólnego z Sadie z CIA, z którą jest. Jest zimna, wyrachowana i stawia swoją misję na pierwszym miejscu, bez względu na to, ile trzeba. Ten realizm postaci Sadie może sprawić, że zaczniesz się zastanawiać, czy nie jest inspirowana prawdziwą osobą. Dowiedzmy Się.

Czy Sadie Rhodes jest wzorowana na prawdziwej osobie?

Nie, postać Sadie Rhodes w „Ghosted” nie jest oparta na prawdziwej osobie. Twórcom filmu zależało jednak na tym, aby była jak najbardziej zbliżona. Opracowując postać, de Armas dodała kilka własnych rzeczy do historii, dzięki czemu Sadie poczuła się bardziej człowiekiem niż agentką CIA przypominającą superbohatera. Aby wejść w postać tej postaci, podjęła wyzwania związane z pracą Sadie i rygorystycznie trenowała, aby wykonywać własne sekwencje akcji.

Według reżysera, Dextera Fletchera, de Armas zgłosiła się na ochotnika do zrobienia większości scen akcji, pozostawiając niewiele do zrobienia dla swojego kaskadera. „To była świetna zabawa – dużo pracy i dużo do zrobienia, ale było naprawdę fajnie” – powiedziała. Jej współpracownik, Chris Evans, który grał z tyłu w scenach akcji w tym filmie, pochwalił jej zaangażowanie w tę rolę. „W trakcie filmu po prostu zaczynasz gromadzić te kontuzje, guzy i siniaki, więc zanim skończysz film, utykasz na linii mety. Więc wiem, że to odbiło się na niej. Ana wykonała niesamowitą liczbę własnych akrobacji. W pierwszej sekwencji, którą zrobiliśmy w jaskiniach, przewracała facetów, kręciła się, kopała i toczyła. Pomyślałem: „O mój Boże. Ktoś ich szkolił!” – powiedział w an wywiad z ludźmi.

Chociaż w tym filmie jest wiele scen akcji, de Armasowi nie jest to obce, ponieważ wcześniej pojawił się w „Nie czas umierać”. Jednak w porównaniu z filmem o Jamesie Bondzie, ten miał więcej humoru. „Uwielbiałem założenie. Mimo że wykonałem już kilka akcji, ton tej wydał mi się lżejszy. Dało mi to możliwość czerpania z tego większej frajdy i nie brania tego zbyt poważnie”. Blond – powiedziała aktorka.

„Pomimo szaleństwa filmu i momentów, jest bardzo ugruntowany i ma wielkie serce pod spodem. To połączenie wszystkiego, od akcji, przez romans, po komedię” — de Armas dodany . Jeśli chodzi o duchową część filmu, nominowana do Oscara aktorka wyznała, że ​​widziała ludzi i sama była duchem. „Oczywiście, widziałem ludzi duchów. Podaj hotelowy numer telefonu i powiedz, że czekamy na telefony!” powiedziała. Biorąc to wszystko pod uwagę, jasne jest, że Sadie Rhodes jest postacią całkowicie fikcyjną. Jednak filmowcy starali się, aby była ugruntowana i można było się z nią utożsamiać, aby widzowie jej kibicowali.