Miłość między rodzicami a ich dziećmi jest często opisywana jako jedna z najsilniejszych więzi, a ból po stracie dziecka jest niewyobrażalną agonią. Rodzice Meredith Emerson doświadczyli tej rozdzierającej serce rzeczywistości, gdy dowiedzieli się, że ich córka stała się ofiarą brutalnego ataku notorycznego seryjnego mordercy Gary’ego Hiltona. Relację z tej tragedii można znaleźć w dokumencie „Wild Crime: Blood Mountain” na platformie Hulu, w którym opisano trudną podróż rodziny Emersonów. W miarę upływu czasu od tych wydarzeń przyjrzyjmy się, gdzie w teraźniejszości znajdują się rodzice Meredith Emerson.
Dave i Susan mieszkali w hrabstwie Charleston w Południowej Karolinie, kiedy w czerwcu 1983 roku powitali na świecie swoją córkę Meredith. Z oddaniem wychowywali Meredith, zapewniając jej całą miłość i wsparcie, jakie tylko mogli zaoferować. Spokój ich życia został zakłócony 1 stycznia 2008 roku, kiedy późnym wieczorem otrzymali telefon z informacją, że Meredith wybrała się na wędrówkę po Blood Mountain w Vogel State Park w stanie Georgia i nie wróciła. Władze już się w to zaangażowały i rozpoczęły poszukiwania. Pełni niepokoju Dave i Susan szybko udali się do Gruzji, nie mogąc się powstrzymać od nadziei, że ich córka wkrótce zostanie odnaleziona.
W ciągu kilku dni organy ścigania zdały sobie sprawę, że Meredith nie tylko zgubiła się na tropie; wydarzyło się bardziej złowrogie wydarzenie, o którym przekazali rodzicom Meredith. To nie było coś, co chcieli usłyszeć. Gary’ego Hiltona pojawił się jako podejrzany, a policja szybko rozpowszechniła jego zdjęcia w mediach. W tym krytycznym momencie Dave zwrócił się do opinii publicznej, prosząc o wszelkie informacje na temat tej osoby. Udręka w głosie Dave’a była wyraźna, a w filmie dokumentalnym widzimy, jak funkcjonariusze organów ścigania przyznają się do głębokiego bólu, jaki znosili rodzice.
Dave i Susan zwerbowali matkę chrzestną Meredith, Peggy Bailey, jako rzeczniczkę rodziny podczas poszukiwań ich zaginionej córki. Organy ścigania utrzymywały kontakt z Peggy w miarę postępów w swoich wysiłkach. 4 stycznia 2008 roku władze zlokalizowały w Cumming psa Meredith, Ellę, który towarzyszył jej na szlaku. Jednocześnie świadkowie widzieli, jak Gary Hilton pozbywał się dowodów w tej samej okolicy. Pomimo obaw Hilton, nieobecność Meredith zwiększyła obawy Dave'a i Susan, ponieważ mieli nadzieję, że znajdą ją z Hiltonem.
Dzień po tym, jak Hilton ujawnił lokalizację ciała Meredith, uzyskał od policji zgodę na nienakładanie kary śmierci. Dave i Susan, skupieni na odnalezieniu córki, po rozmowach z organami ścigania niechętnie przyjęli warunki. Z dokumentu wynika, że gdy policja znalazła ciało Meredith, początkowo poinformowała Peggy, nie ujawniając szczegółów, że została ścięta. Następnie, zdając sobie sprawę z pominięcia, wykonali drugi telefon do Peggy, która przekazała szokującą wiadomość Dave’owi i Susan. Nastąpiła długa cisza, która była jednym z najbardziej niszczycielskich momentów dla pogrążonej w smutku rodziny.
Podczas rozprawy Dave i Susan mieli możliwość wystąpienia przed sądem. Susan przedstawiła swój punkt widzenia, stwierdzając, że zniesienie kary śmierci było dla Gary'ego Hiltona sposobem na uniknięcie poważnych konsekwencji swoich zbrodni. Uważała, że pozostawienie go w więzieniu było bardziej odpowiednią i surowszą karą. Susan podkreśliła, że Hilton nie jest godzien zajmować jej myśli i wolała skierować swoją energię na pielęgnowanie pamięci o Meredith i uhonorowanie wszystkiego, co Meredith reprezentowała.
Dave również zwrócił się do sądu, opisując Meredith jako latarnię świetlną w ich życiu. Wyraził głęboki wpływ jej straty, podkreślając, że jej nieobecność stworzyła ogromną pustkę w ich życiu. Mówiąc o Hiltonie, on dodany „Uważam, że żadna kara nie jest zbyt surowa dla pana Hiltona. Modlę się tylko, aby ogromnie cierpiał z powodu swoich ohydnych czynów i aby współwięźniowie uznali jego zło i wrogość wobec ludzkości oraz aby zastosowali wobec niego odpowiednie środki”.
Po rozprawie Dave i Susan postanowili nie wypowiadać się publicznie na temat morderstwa córki. Po odzyskaniu ciała Meredith wrócili do Kolorado, swojego miejsca zamieszkania. Aby złożyć serdeczny hołd pamięci Meredith, adoptowali jej wiernego psa Ellę, zapewniając kochający dom i utrzymując więź z córką. Para, która ma także syna imieniem Mark, niewątpliwie stanęła przed wyzwaniem odbudowania życia po tak druzgocącej stracie. Ich nadzieja prawdopodobnie skupiała się na znalezieniu pocieszenia i siły jako rodzina, wspierając się nawzajem w procesie zdrowienia.