Dzięki Netflixowi „Wulkan: Rescue From Whakaari” zasługuje na swój tytuł pod każdym względem, jaki można sobie wyobrazić, uzyskujemy głęboki wgląd w okrutną tragedię z 9 grudnia 2019 r., która pochłonęła łącznie 22 życia. Aktywny stratowulkan na odległej wyspie Whakaari/White w Nowej Zelandii był w tamtym czasie popularnym miejscem turystycznym, ale nikt nie spodziewał się, że nagle pojawią się wszystkie związane z nim zagrożenia. Wśród nich był poszukiwacz przygód Jesse Langford, który teraz zrozumiał tę mękę lepiej niż ktokolwiek inny — więc jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o tym szczęśliwym ocalałym, zapewniamy Ci ochronę.
Jesse, pochodzący z Sydney w Australii, już w stosunkowo młodym wieku zainteresował się wszystkim, co jest odważne i podnoszące adrenalinę, razem ze swoją o dwa lata młodszą siostrą Winoną. Niezależnie od tego, czy był to skok z Aukland Tower, spływ czarną wodą, czy wypróbowanie jakiejkolwiek innej aktywności na świeżym powietrzu, która stanowiła podobne niezaprzeczalne, ale przyjemne niebezpieczeństwo, duet naprawdę to uwielbiał. Dlatego kiedy ich rodzice wpadli na pomysł wybrania się na 16-dniowy rejs do Nowej Zelandii, z różnymi wycieczkami na ląd prawie codziennie, skorzystali z okazji.
9 grudnia 2019 roku Langfordowie postanowili wybrać się na jednodniową wycieczkę na wyspę Whakaari (lub White Island), aktywny wulkan stożkowy o powierzchni 800 akrów, położony około 30 mil od wybrzeża Whakatāne. Musieli zrobić zdjęcia parującego krateru, pozować przed nim i obserwować, jak wyrzuca gaz i popiół w ciągu zaledwie 2-3 minut, zanim nadszedł czas, aby wrócili. Jednak w momencie, gdy cała ich grupa się odsunęła, eksplodował mały kłąb czarnego dymu, po którym pojawił się tylko gorący popiół, płonąca mgła i dzikie skały opadające na wyspę.
Jesse był w środku towarzystwa ze swoimi rodzicami, 51-letnim Anthonym i 46-letnią Kristine, podczas gdy 17-letnia Winona była z przodu, ale odstępy tak naprawdę nie miały znaczenia. Wszyscy próbowali uciec przed wybuchem, ale 19-letni wtedy student Politechniki jest jedynym ocalałym z tej rodziny — niestety szczątków jego siostry nigdy nawet nie odnaleziono. Podobno zdał sobie sprawę, że nie może otrząsnąć się ze śmiercionośnego dymu, co zmusiło go do próby szybkiego schronienia się za dużym głazem, tylko po to, by zostać uderzonym przez masywną skałę, zanim zdążył to zrobić.
„Skończyło się na tym, że zwinąłem się w pozycji embrionalnej, próbując chronić twarz i wstrzymać oddech, aby nie wdychać pary” — powiedział wyłącznie Jesse Ludzie w grudniu 2022 r. Następnie, po tym, co wydawało się wiecznością (w rzeczywistości 2 minuty), ustanie erupcji pozwoliło mu wstać i zobaczyć, jak jego ojciec ledwo oddycha, walcząc z maską przeciwgazową, a matka całkowicie nie reaguje. W ten sposób pomógł temu pierwszemu, zanim ponownie usiadł w pobliżu krateru, kołysząc się w przód iw tył, próbując uspokoić swój umysł, nerwy, a także niezliczone skaleczenia i rany pokrywające jego ciało.
Wtedy Jesse zdał sobie sprawę, że jeśli wkrótce nie znajdzie pomocy, będzie za późno dla wszystkich — „Więc powiedziałem sobie:„ Jeśli to jest ostatnia rzecz, którą zrobię, nie mogę tu siedzieć. Muszę to wyssać i zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby chodzić i znaleźć pomoc”. W ten sposób przedostał się przez kompletną mgłę, ale kiedy znalazł przewodnika, który mógłby pomóc, ten ostatni nalegał, aby wrócili do na kontynencie z powodu rozległych obrażeń nastolatka. Na szczęście kilku pilotów komercyjnych helikopterów już dzielnie zgłosiło się na ochotnika do ratowania pozostałych przy życiu ocalałych, w tym jego ojca, który niestety zmarł w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń.
Jesse faktycznie doznał poważnych oparzeń ponad 70% swojego ciała, co skłoniło lekarzy do wyjaśnienia, że będzie musiał spędzić co najmniej rok w szpitalu w celu wyzdrowienia, ale był nieustępliwy. W ciągu trzech miesięcy był poza całodobową opieką, przeszedł 18 operacji, aby odzyskać ruch w prawie każdej części ciała, a następnie zaczął trenować, aby rosnąć w siłę. Prawda jest taka, że utrata rodziny wisi nad jego głową jak ciemna chmura, ale fakt, że ma u boku kochającego dziadka, dał mu motywację, by iść naprzód, a nawet kontynuować nowe przygody.
Zobacz ten post na Instagramie
Z tego, co wiemy, Jesse nadal mieszka w Nowej Południowej Walii w Australii i jest zdeterminowany, by nie pozwolić, by przeszłość lub jego urazy zdefiniowały jakikolwiek aspekt tego, kim naprawdę jest. W rzeczywistości 22-latek koncentruje się na pozytywnej stronie tej wiążącej społeczność próby, służąc jako mentor w programie SHARE Burns Peer Support, aby pomóc innym w powrocie do zdrowia po ciężkich oparzeniach.
Jakby tego było mało, Jesse również niedawno ukończył szkołę pielęgniarską, co oznacza, że nie może się doczekać budowania opiekuńczych, życzliwych, silnych relacji z pacjentami poprzez karierę w dziedzinie medycyny. „Ostatnie trzy lata spędziłem skupiając się na odbudowie siebie, aby stać się silniejszym, ukończeniu studiów i pójściu dalej w życiu”, powiedział People, „Siedzenie i użalanie się nad sobą nigdzie mnie nie zaprowadzi ani nie przyniesie korzyści nikomu ”.