„Jeden dzień na raz” i dlaczego Netflix nie jest twoim przyjacielem

Po tygodniach niepewności Netflix anulował One Day at a Time, współczesną aktualizację oryginalnego sitcomu Normana Leara. Zgodnie z ruchem wskazówek zegara od lewej: Justina Machado, Isabella Gomez, Rita Moreno i Marcel Ruiz.

W czwartek Netflix anulował One Day at Time po trzech sezonach. To była strata dla fanów i telewizji. To był ostry, zabawny sitcom, pełen serca, który również reprezentował grupy ludzi, którzy nie mają wystarczająco dużo czasu na ekranie: Latynosów, robotników, gejów, niebinarnych, wojskowych, powracających do zdrowia uzależnionych, imigrantów. Łączył klasyczną formę telewizyjną – rodzinny sitcom studyjny dla publiczności – z wrażliwością, która była na czasie. To był jeden z najlepszych śmiechów i okrzyków w telewizji.

Cóż, jak mówi piosenka przewodnia, To jest życie. A to jest telewizja. Zasłużone programy zostały odwołane, ponieważ telewizory miały uszy królika. Tym razem niezwykłe było to, że Netflix opublikował na Twitterze ogłoszenie wyjaśniające i opłakujące własną decyzję.

Nie czytam w myślach. Może sentyment jest szczery, może to spin, może trochę każdego. Tak czy inaczej, Netflix próbuje wyrzucić swoje ciasto i zdobyć uznanie za jego upieczenie.

Gniazda telewizyjne cały czas anulują programy. Ale częściej niż nie, wiadomości wychodzą po cichu. W tym przypadku Netflix, być może przewidując reakcję, chciał zaprezentować się jako rozczarowany fan, tak samo jak przedsiębiorstwo o praktycznym umyśle.

Tak więc traktuje anulowanie jako mniej decyzję Netflix niż coś, co się z nią właśnie stało. Po prostu za mało ludzi oglądało.

Najlepszy telewizor 2021

Tegoroczna telewizja oferowała pomysłowość, humor, przekorę i nadzieję. Oto niektóre z najważniejszych wydarzeń wybranych przez krytyków telewizyjnych The Times:

    • 'Wewnątrz': Napisany i nakręcony w jednym pokoju program komediowy Bo Burnhama, przesyłany strumieniowo na Netflix, zwraca uwagę na życie w Internecie w trakcie pandemii.
    • „Dickinson”: ten Seria Apple TV+ to opowieść o pochodzeniu literackiej superbohaterki który jest śmiertelnie poważny w swoim temacie, ale niepoważny w stosunku do siebie.
    • 'Dziedziczenie': W brutalnym dramacie HBO o rodzinie miliarderów z mediów bycie bogatym nie jest już takie, jak kiedyś.
    • „Kolej podziemna”: Przerażająca adaptacja powieści Colsona Whiteheada autorstwa Barry'ego Jenkinsa jest bajeczny, ale twardo prawdziwy .

Można by napisać książkę o wszystkich komplikacjach, które w tym kryją się za mało. Po pierwsze, ani ty, ani ja, ani nikt spoza Fort Knox Netflixa danych nie wiemy, ile osób obejrzało One Day, ani żaden inny program Netflix, ponieważ Netflix — z wyjątkiem okazjonalnych, wyselekcjonowanych przykładów, takich jak Ty — nie publikuje tego Informacja.

Mamy obiektywne wyobrażenie o tym, ile osób ogląda American Idol i The Walking Dead oraz wszystkie programy, które nie są transmitowane, mierzone przez Nielsena. W przypadku Netflix mamy tylko bardzo niejasne słowo.

A nawet gdybyśmy wiedzieli, ile osób transmitowało One Day, czy wiedzielibyśmy, ilu ludzi zabrakło tego? Nie zrobimy tego. Prawdopodobnie Netflix nie. Netflix sprzedaje subskrypcje, a nie reklamy, więc nie jest tak, że liczba X widzów przekłada się na Y dolarów na reklamę. Zamiast tego Netflix, podobnie jak HBO, musi przeprowadzić obliczenia, które mogą być bardziej sztuką niż nauką: W jakim stopniu to pokazuje zysk abonentów?

To komplikują inne niewiadome. Ile kosztuje przedstawienie? (Komiksy z wieloma kamerami są zwykle tańsze niż dramaty z ambitnymi sesjami zdjęciowymi.) W jaki sposób w obliczeniach bierze się udział własności serialu? (One Day jest produkowane przez Sony, a nie Netflix.)

W końcu jednak wystarczająco dużo oznacza to, co zawsze robi: program zostaje odwołany, gdy nie jest już tego wart dla firmy, która go tworzy.

Netflix, podobnie jak wiele innych firm w dzisiejszych czasach, lubi prezentować się w mediach społecznościowych jako posiadający osobowość i żartobliwy głos. Nie tylko chce twojego patronatu; chce związku. Chce być twoim kumplem z telewizora, z którym spędzasz czas. Chce Cię zapewnić, że uwielbia telewizor, który kochasz, tym lepiej, abyś przekazał część swoich uczuć na jego #markę.

Ale Netflix nie jest twoim kumplem, tak samo jak ABC, HBO czy ktokolwiek inny, kto stworzył twój telewizor. Żadna korporacja nie jest. Jest to koncern, którego celem jest wyłudzenie od Ciebie pieniędzy w zamian za rozrywkę. Mam nadzieję, że ta transakcja jest tego warta! Ale pozostaje transakcją.

Jednak oświadczenie Netflix – chwalące obsadę i ekipę (słusznie) za ich świetną pracę, mówiące, że program czuł się jak w domu – pozycjonuje Netflix jako rozczarowanego fana, a nie firmę, która dokonała wyboru.

Nie bierz tego jako wskazówkę, że twoja historia nie jest ważna, mówi fanom, którzy w końcu zobaczyli siebie reprezentowanych w serialu. To miłe. Ale odwołanie programu to dosłownie ocena ważności — decydujesz, co jest ważniejsze niż pieniądze, które wydasz na program.

Mówi się, że musimy nadal szukać sposobów na opowiedzenie tych historii. Hej, znalazłem dla ciebie sposób! Kontynuuj tworzenie wspaniałej historii już masz , używając tego samego wylewu pieniędzy, który zapłaciłeś 100 milionów dolarów za powtórki Przyjaciół!

W pewnym sensie wiem, że jestem nierozsądny. Nie mam prawa do kolejnych sezonów serialu tylko dlatego, że go kocham. Telewizja potrzebuje więcej reprezentacji, którą dostarczył One Day, ale Netflix nie ponosi więcej winy za wyemitowanie zaledwie trzech sezonów niż inne sieci, które tego nie wyemitowały, ani żadnego podobnego programu.

Netflix nie jest przedsiębiorstwem charytatywnym. Doskonale zdaje sobie sprawę, że odwoływanie się do różnych odbiorców to nie tylko dobre obywatelstwo, ale klucz do przyszłości, w której chce być niezastąpiony dla jak największej liczby osób. To tweetuje o reprezentacja dla kolorowych kobiet ; jest inwestowany w seriale takie jak Dear White People i różnie obsadzeni komedii romantycznych.

Ale długoterminowe inwestycje czasami oznaczają, że kiedy masz problem z wysokiej klasy stworzeniem uznanego programu, który nie ma tylu widzów, ile chcesz, trzymasz się go. A przynajmniej nie anulujesz go, ale starasz się zachować dobrą wolę publiczności za cenę kilku tweetów. Tak, telewizja to biznes. A jedną z najstarszych zasad biznesu jest to, że rozmowa jest tania.

Copyright © Wszelkie Prawa Zastrzeżone | cm-ob.pt