„Super Pumped: Bitwa o Ubera” podąża za burzliwymi początkami firmy transportowej Uber oraz jej energiczny i kontrowersyjny dyrektor generalny Travis Kalanick ( Joseph Gordon-Levitt ). Odcinek 1 serii antologii Showtime przedstawia nam protagonistę, który próbuje wkroczyć do dobrze chronionej branży transportowej, jednocześnie zmagając się z ciągłą presją rozwoju firmy.
Widzimy również, że Uber otrzymuje pierwszą rundę finansowania dużych chłopców i ciekawą dynamikę między dyrektorem generalnym współzałożyciela i jego inwestorem venture capital. Odcinek kończy się dość spektakularną nutą, a firma dokonuje kultowej zmiany i zręcznie unika potencjalnie katastrofalnej sytuacji. Wszystko przygotowuje się na wyboistą jazdę, więc upewnijmy się, że znamy wszystkie szczegóły prosto z pierwszego odcinka „Super Pumped: The Battle for Uber”.
Odcinek rozpoczyna Travis Kalanick, współzałożyciel i dyrektor generalny UberCab, przeprowadzający wywiad z potencjalnym nowym pracownikiem. Pyta zdenerwowanego kandydata, czy jest dupkiem, a narracja natychmiast pokazuje nam, co Kalanick ma na myśli. Kiedy pojawia się kwestia bezpieczeństwa klientów, odrzuca go pogardliwie, dopóki pracownik nie zasugeruje dodania opłaty za bezpieczeństwo do swoich regularnych taryf, potencjalnie przynosząc firmie setki milionów dodatkowych przychodów. Kalanickowi podoba się ten pomysł.
Następnie cofamy się do roku 2011, gdy spotyka się młodszy Kalanick inwestor venture capital Bill Gurley . Ten ostatni jest przebiegłym inwestorem, który ostatecznie jest pod wrażeniem uporu Kalanicka, by wynieść swoją firmę na szczyt. Dzięki znacznej inwestycji Gurleya Kalanick wpada w szał ekspansji, łowiąc kierowców z lokalnych firm taksówkarskich. Gdy młoda firma hałaśliwie się rozwija (i świętuje), lokalne władze czują się niekomfortowo.
Randall Pearson z Miejskiej Agencji Transportu San Francisco grozi Kalanickowi poważnymi skutkami prawnymi jego rażącego kłusownictwa w lokalnym biznesie taksówkarskim, ale młody dyrektor generalny pozostaje niewzruszony, decydując się na ofensywę. Ostatecznie UberCab otrzymuje wezwanie do zaprzestania wszystkich usług (co również jest ignorowane).
Mimo, że firma pozornie dobrze sobie radzi, ich spalanie powoduje, że fundusze wysychają. Co gorsza, w wezwaniu sądowym nakładane są również grzywny w wysokości 5000 USD za przejazd na firmę, co sprawia, że UberCab jest potencjalnie coraz bardziej zadłużony. W końcu Kalanick wraca do Gurley po więcej funduszy, a ten się zgadza. Zdając sobie sprawę, że musi przesadzić, aby odnieść sukces, dyrektor generalny zaczyna otrzymywać podpisane petycje od swoich klientów, szybko wstając, by zorganizować protest przed biurem burmistrza.
Kalanick spotyka się z burmistrzem, ale jego firma wciąż musi liczyć się z wysokimi grzywnami. Wracając do biura, gdy zespół staje przed ponurą perspektywą bankructwa, Gurley pojawia się z Emilem Michaelem, mówiąc, że ten ostatni jest niesamowitym pośrednikiem. Początkowo podejrzliwy, że Michael jest szpiegiem Gurleya, Kalanick testuje swoje umiejętności zawierania transakcji i jest pod wrażeniem. Odcinek kończy się skróceniem przez UberCab nazwy do Uber na podstawie sugestii Michaela.
I tak odcinek kończy się doniosłym akcentem, pokazując nam, jak ewoluuje nazwa kultowej firmy. Oprócz tego, że nowa nazwa bardziej przypadła do gustu Kalanickowi, istnieje również istotny powód finansowy zmiany. Urząd Komunikacji Miejskiej i wydawane przez nią nakazy sądowe – które są cierniem w boku młodej firmy transportowej – klasyfikują UberCab jako firmę taksówkarską. Kiedy Michael zwraca na to uwagę Kalanickowi, dyrektor generalny natychmiast rozumie diabelsko proste rozwiązanie, które sugeruje sprzedawca.
Zmieniając nazwę firmy z UberCab na po prostu Uber i usuwając słowo Cab, Kalanick pozornie wyciąga swoją firmę z zakresu wezwania. Ponieważ firma nie jest związana nakazem sądowym, wydaje się, że znikają również wysokie grzywny. Tak więc zmiana nazwy z UberCab na Uber ma na celu przede wszystkim uniknięcie kar nakładanych na firmę za ignorowanie nakazów zaprzestania działalności.
Kalanick poświęca wiele wysiłku na spotkanie z burmistrzem San Francisco Edem Lee, aby przekonać go o potencjale UberCab. Jednak przedsiębiorca w końcu zdaje sobie sprawę, że będzie musiał użyć innej metody, aby zwrócić uwagę burmistrza. Organizuje masowe protesty przed jego biurem i dostaje tysiące podpisanych petycji wspierających jego firmę.
W końcu Lee zgadza się na spotkanie z Kalanick i jest dość protekcjonalny. Jednak przedsiębiorca technologiczny szybko odwraca rozmowę, mówiąc o tym, jak wszystko, co jest teraz przestarzałe i akceptowane, było kiedyś nowe i przełomowe. Krótka lekcja historii i krótka retoryka później, burmistrz wydaje się przekonany.
Chociaż nie anuluje grzywien, wydaje się, że burmistrz zgadza się na niezakłócone funkcjonowanie Ubera w San Francisco. Oczywiście biorąc pod uwagę, że firma transportowa planuje teraz ekspansja krajowa i międzynarodowa , ich wyzwania dopiero się zaczynają. Jednak odcinek 1 kończy się zwycięstwem nowo wybitego Ubera (bez kabiny) i jego kontrowersyjnego współzałożyciela.