Betty Oldfield: Gdzie jest teraz ławnik w sprawie braci Menendez?

Lyle’a i Erika Menendezów procesy pozostają jednymi z najbardziej nagłośnionych w historii Stanów Zjednoczonych. Z biegiem czasu debaty na temat ich winy skupiały się na ich obronie, która domagała się lat znęcania się przez ich ojca, Jose Menendeza . Podczas pierwszego procesu ława przysięgłych była podzielona – niektórzy przysięgli uwierzyli swojej obronie, inni nie. Betty Oldfield, ławniczka pierwszego procesu, często dzieliła się swoimi doświadczeniami. W serialu Netflix „Bracia Menendez” jej spostrzeżenia pozwalają lepiej zrozumieć proces i czynniki, które przyczyniły się do długiego procesu prawnego, który do dziś budzi pytania.

Betty Oldfield namalowała realistyczny obraz dyskusji jurora

Betty poznała Lyle'a i Erika Menendezów, kiedy objęła stanowisko zastępcy przysięgłego podczas ich procesu w lipcu 1993 roku. Biorąc pod uwagę głośny charakter sprawy, była już zaznajomiona z podwójne morderstwo José i Kitty Menendez z kolejnych doniesień medialnych. Kiedy bracia opowiadali o rzekomym znęcaniu się, jakiego doświadczyli ze strony ojca, Oldfield był głęboko poruszony ich historiami. Zaobserwowała widoczne różnice w ich osobowościach i stwierdziła, że ​​ich zeznania są wiarygodne, co wywarło na niej duże wrażenie.

Źródło obrazu: tlen/YouTube

Po rozprawie Betty zastanowiła się nad obradami ławy przysięgłych i zauważyła, że ​​wśród przysięgłych pojawił się wyraźny podział. Wyjaśniła, że ​​wszystkie kobiety zasiadające w ławie przysięgłych wierzyły zeznaniom braci na temat molestowania, jakiego doświadczyli, i skłaniały się ku skazaniu ich na niższy zarzut. Z kolei mężczyźni zasiadający w ławie przysięgłych byli bardziej sceptyczni i nie mogli zaakceptować faktu, że młodzi chłopcy mogą paść ofiarą tak poważnego molestowania, i opowiadali się za skazaniem ich za morderstwo pierwszego stopnia. Według Betty główną kwestią podczas narad nie było to, czy bracia zabili swoich rodziców – to było bezsporne – ale raczej to, czy ława przysięgłych uwierzyła w trudne okoliczności, przez które, jak twierdzili, przeszli bracia Menendez.

Betty powiedziała, że ​​po zakończeniu procesu unieważnieniem procesu obrońca Erika: Lesliego Abramsona zorganizował spotkanie dla przysięgłych, którzy współczuli Erikowi i Lyle'owi. Betty należała do tej grupy i podczas wydarzenia Abramson zorganizował nawet wizytę Erika. Rozważając tę ​​sprawę, Betty podtrzymała swoje przekonanie, że bracia Menendez dorastali w niewyobrażalnych okolicznościach i nie zasługiwali na odsiadywanie dożywocia bez możliwość zwolnienia warunkowego. Nadal głęboko przeżywa ich trudne wychowanie i wpływ, jaki wywarło to na ich działania.

Betty Oldfield do dziś ma bliskie relacje z Erikiem Menendezem

Po pierwszej rozmowie Betty Oldfield z Erikiem Menendezem szybko nawiązali bliską przyjaźń. Często rozmawiali przez telefon i Betty opisane czuła się tak, jakby „adoptowała kolejnego syna”. Stała się dla Erika postacią matki, a on wysłał jej nawet namalowany przez siebie obraz olejny. Ich więź zacieśniała się dzięki listom i rozmowom telefonicznym, podczas których rozmawiali dwa do trzech razy w tygodniu. Betty wyraziła dumę z osiągnięć Erika, w tym z jego kontynuowania nauki w college'u oraz jego wspierania osób starszych i spraw ADA. W jednym ze swoich listów Erik nazwał ją swoim „aniołem na ziemi”, a tytuł ten odzwierciedla głęboką więź, jaką łączą ich do dziś.

Od 2017 roku Betty mieszka w Santa Clarita w Kalifornii, otoczona kochającą rodziną i uwielbiana przez wnuki. Pozostaje aktywną wolontariuszką społeczną i prowadzi tętniący życiem tryb życia. Przez lata Betty wzięła udział w kilku wywiadach, dostarczając bezcennych informacji na temat sprawy Menendeza. Jej perspektywa pozostaje kluczowa dla zrozumienia złożonej dynamiki procesu. Jako niezłomna zwolenniczka braci, zwłaszcza Erika, prawdopodobnie optymistycznie patrzy na ich przyszłość, biorąc pod uwagę rozwój wydarzeń w tej sprawie.