Czy 'Mili faceci' są oparte na prawdziwej historii?

Wyreżyserowany przez Shane'a Blacka i napisany wspólnie z Anthonym Bagarozzim, „The Nice Guys” to kolego gliniarzu akcja komedia opowiadająca o dwóch prywatnych detektywach — Holland March i Jackson Healy — w poszukiwaniu zaginionej dziewczyny o imieniu Amelia. Gdy niedopasowana para napotyka kilku bandytów na drodze do głębokiego kopania, odkrywają, że sprawa zaginionej dziewczyny jest w jakiś sposób związana z tajemniczą śmiercią gwiazdy porno, która jest również powiązana ze śmiercią kilku innych osób. Zdają sobie sprawę, że ta sprawa jest większa, niż się wydaje, i wkrótce „mili faceci rozpoczynają misję odkrycia spisku morderstwa.

Gwiazdy filmowe 2016 Ryan Gosling jako prywatny detektyw Holland March i Russell Crowe jako Jackson Healy, który w rzeczywistości nie jest detektywem, ale chce nim być, w roli głównej, wraz z Margaret Qualley jako Amelią. Śmieszny thriller kryminalny, która przemierza przemysł filmów dla dorosłych, przemysł motoryzacyjny i amerykański wymiar sprawiedliwości, zapewniając jednocześnie dużą dawkę rozrywki, musi sprawić, że wielu widzów zacznie kwestionować jej prawdziwość w prawdziwym życiu. Jeśli zastanawiasz się, czy narracja „Miłych facetów” jest zakorzeniona w rzeczywistości, mamy twoje plecy. Oto wszystko, co musisz wiedzieć.

Czy mili faceci to prawdziwa historia?

Nie, „The Nice Guys” nie opiera się na prawdziwej historii. Ani narracja, ani główne postacie March i Healy nie są inspirowane prawdziwymi wydarzeniami lub ludźmi; wszystkie są produktami fikcyjnego scenariusza napisanego przez reżysera Shane'a Blacka, wraz ze współscenarzystą Anthonym Bagarozzi. W ekskluzywnym wywiadzie z GQ Black wspomniał, że historia duetu detektywów powstała z powodu Bagarozziego i jego miłości do kryminałów. Jeśli chodzi o główną inspirację stojącą za rdzeniem filmu, Black przypisał tajemnicę i zachodniemu pisarzowi Brettowi Hallidayowi, który pisał pod pseudonimem David Dresser.

  Mili Chłopaki

W rozmowie z zgniatacz ekranu, Black powiedział konkretnie: „… w jednej z jego książek zatytułowanej „Niebieskie morderstwo” była wskazówka, którą widziałem 10 lat temu, i po prostu powiedział: „Film porno, w którym ważną częścią jest fabuła”. To wszystko. To nie jest tak, że jest tam cały film, to było to. Ale zadzwoniłem do wnuczki Chloe i powiedziałem: „Słuchaj, czy mogę ukraść ci wskazówkę? Nie kradnij, zapłacę za to”. Co ciekawe, „The Nice Guys” daje „specjalne podziękowania” Brettowi Hallidayowi na końcu napisów końcowych.

W rozmowie z Różnorodność, Bagarozzi opowiadał o procesie pisania, mówiąc: „Każdy z nas wziął postać i zaczął pisać, a potem przełączaliśmy się tam iz powrotem, aż mieliśmy spisek. Zacząłem od Jacksona Healy, ale doszliśmy do punktu, w którym nie wiemy, kto co napisał”. Dalej wyjaśnił, że celem nadania historii ironicznego tytułu – „Mili faceci” – było oszukanie publiczności. – Wiesz, że to dwóch niezbyt miłych facetów. Jeden zarabia na życie, a drugi oszukuje starsze panie z pieniędzy. To były dosłownie dwie najgorsze osoby, o których mogliśmy pomyśleć, a następnie próbować sprawić, by było to zabawne” – dodał.

Pierwszy szkic scenariusza został napisany w 2001 roku. Podczas gdy dowcipne kwestie, humor i historia „Miłych facetów” z pewnością spotkały się z uznaniem publiczności, Black ujawnił, że nikt nie wykazał zainteresowania scenariuszem, gdy pisał go jako fabułę. . Ale kiedy Black i Bagarozzi ponownie napisali scenariusz do pilota telewizyjnego i zwrócili się do CBS, otrzymał sprzeciw, ponieważ sieć była „rażąco urażona nawet najdrobniejszymi niepokojami” – powiedział Black.

Później postanowili przenieść akcję filmu na lata 70., co doskonale nadało ton fabule w erze „kultury hipisowskiej” i rozwoju motoryzacji. Zapytany o swoją decyzję o wyborze Miasta Aniołów na scenerię komedii neo-noir, Black powiedział że prace dwóch jego ulubionych autorów noir, Rossa MacDonalda i Raymonda Chandlera, przygotowały go „na to, co miało być ziemią obiecaną”. Dodał: „… era The Nice Guys naprawdę podkreśliła mi elegancki szyk L.A. To było jak zanikająca królowa piękności w poszarpanej sukni, która wciąż próbuje co noc paradować po niebie”.

Omówił scenerię w wywiadzie dla Drut niezależny. „Po prostu czułem, że lata 70-te są żywiołowe. Byli w innym czasie. Zamiast tych wszystkich podziałów, które teraz widzimy, było to pokłosie protestów i masz poczucie, że wszyscy jesteśmy w tym razem. W telewizji chodziło o wielokulturowość, nawet o „Ulicę Sezamkową”. To naprawdę było odgrywanie tego, jak eklektyczne, inkluzywne i różnorodne były lata 70. Został stworzony, by wykuć tę ekstatyczną celebrację jedności. Nie chciałem robić ponurego filmu” – powiedział reżyser.

Co ciekawe, to Bagarozzi zasugerował zmianę scenerii; pomysł został poparty przez przyjaciela Blacka, producenta, Joela Silvera, po tym, jak wyprodukował udany film „Sherlock Holmes” z 2009 r. Jeśli chodzi o charakteryzację, w przeciwieństwie do innych klasycznych filmów o kumplach o gliniarzach – w których osobowości bohaterów są uderzająco różne – osobowości Marcha i Healy'ego mieć dużo wspólnego. Są równie wykwalifikowani i wadliwi, a zabawne partnerstwo dodaje im chemii.

Zapytany o motywację niedoskonałych głównych bohaterów, Black powiedział GQ: „Uwielbiam pomysł nieudolnego rycerza w nadszarpniętej zbroi, który chciałby wypełnić buty legendarnego bohatera, ale po prostu nie może. A potem znajdź chwilę, kiedy to zrobią. I podoba mi się pomysł, że na każdego z nas czeka mit”. Mówiąc o obsadzeniu Goslinga i Crowe'a jako znanego duetu rozwiązującego przestępstwa, Black powiedział, że w ciągu jednego dnia od przeczytania scenariusza Gosling był natychmiast gotowy do wejścia na pokład statku.

  Mili Chłopaki

Według reżysera Gosling powiedział, „Myślę, że to jest to, co chcę zrobić”. Po zgodzie Goslinga minęło zaledwie kilka dni, zanim twórcy mogli zablokować swój wiodący duet. Rozwijając obsadę Crowe'a, Black powiedział: „Russell, który był w zasadzie gotowy, aby mnie odrzucić, powiedział: „Chwileczkę, Gosling chce to zrobić?” I tak, w ciągu trzech dni, dosłownie 72 godzin, nadszedł razem po 13 latach całkowitej bezczynności. Co było nieco zdumiewające, sposób, w jaki rzeczy się dzieją.

Dlatego po ponad dziesięciu latach uśpienia wystarczyło trzy dni, aby wszystko ułożyło się na swoim miejscu dla Shane'a Blacka i Anthony'ego Bagarozziego. I razem, duet wymyślił fikcyjną historię dwóch powiązanych z nimi detektywów, które są w równych częściach poważnym dramatem neo-noir i w równych częściach komedią akcji. Dlatego, chociaż nie jest to oparte na prawdziwych wydarzeniach, zrozumiałe jest, dlaczego wielu uważa, że ​​„Mili faceci” są oparte na prawdziwej historii.

Copyright © Wszelkie Prawa Zastrzeżone | cm-ob.pt