Chociaż Francisco „Frankie” Vazquez Jr. można było określić jako lojalnego jedynie biorąc pod uwagę sposób, w jaki rzekomo pomógł Lou Pearlmana w jego biznesie sprawy mu nie układały się pomyślnie. W rzeczywistości, jak przedstawiono w programie Netflix „Dirty Pop: The Boy Band Scam”, podobnie jak co najmniej tysiące innych osób, w rzeczywistości został oszukany przez mężczyznę, którego uważał za swojego bliskiego przyjaciela. W końcu potentat boysbandów przez ponad trzydzieści lat prowadził piramidę finansową, oszukując nie tylko bogatych inwestorów, ale także znajomych, pracowników i bliskich na ponad 300 milionów dolarów.
Urodzony w 1961 r. w Queens w stanie Nowy Jork, jako jedno z dwójki dzieci Julii i Francisco Vazquezów seniorów, Frankie już w młodym wieku nauczył się, jak ważna jest ciężka praca i wytrwałość. To dlatego, że choć jego ojciec był najwyraźniej robotnikiem, jego matka była nauczycielką, a oni robili, co w ich mocy, aby wspierać jego i jego siostrę Jeanette Ramirez-Vazquez oraz ich marzenia. Wiedział więc, że zawsze musi dać z siebie wszystko, jeśli chce rozpocząć karierę w lotnictwie, co ostatecznie udało mu się osiągnąć dzięki pomocy innego najemcy budynku, Lou Pearlmana. Z dokumentu wynika, że właściciel Airship International, Lou, zaprosił Frankiego do Orlando na Florydzie niemal natychmiast po ukończeniu przez niego szkoły lotniczej.
Następnie Lou stworzył mu możliwość nauki sterowców w prywatnym ośrodku jednego ze swoich przyjaciół/partnerów biznesowych w Niemczech, po czym pilot miał szansę doskonalić swoje umiejętności poprzez praktykę. Okazuje się, że zaufanie między Lou i Frankiem rosło z każdym dniem, w wyniku czego ten ostatni był u jego boku na każdym kroku, a nawet był świadkiem jego debiutu w branży rozrywkowej. Dlatego też, widząc rozwój spółek transkontynentalnych, zdecydował się zainwestować na przestrzeni lat około 100 000 dolarów, jednocześnie zachęcając matkę, aby zrobiła to samo w nadziei, że ostatecznie otrzymają wysokie zyski w postaci dywidend .
Chociaż Frankie miał stabilną karierę w lotnictwie pod okiem swojego zaufanego przyjaciela Lou po przeprowadzce na Florydę, prawda jest taka, że stopniowo pełnił także funkcję dyrektora biznesowego. Nie tylko posiadał tytuł szefa załogi, zanim na początku lat 90. został kierownikiem operacyjnym w należącej do tej ostatniej firmy sterowcach, ale później udało mu się zdobyć także licencję pilota zawodowego.
Następnie, gdy Lou uruchomił swoje spółki Trans Continental, Frankie szybko został mianowany wiceprezesem ds. operacyjnych, a następnie pełnił funkcję zarządcy nieruchomości w swoim historycznym kompleksie rekreacyjnym Church Street Station. Dla tego ostatniego zrobił tak wiele, że po pewnym czasie uznano go za „nieoficjalnego burmistrza”, zwłaszcza że do jego obowiązków należało bezpośrednie nadzorowanie logistyki, bezpieczeństwa i wszystkich innych aspektów administracyjnych na co dzień. Jakby tego było mało, z biegiem lat dostał nawet posadę członka zarządzającego w Exchange News Café, Exchange Lounge, Cigar & Wine Club, a także Pearl Steakhouse swojego przyjaciela.
Niestety, w 2006 roku wszystko wywróciło się do góry nogami w życiu Frankiego, kiedy rzekomo zapytał swojego pracodawcę/przyjaciela/powiernika, czy mógłby wypłacić część zainwestowanych pieniędzy lub uzyskać z tego jakiś zwrot. W końcu, jak wynika z doniesień, Lou powiedział mu później, że „pozostał sam”, ponieważ pieniędzy dawno już nie było i nie było możliwości ich odzyskania bez pytania nawet o przyczynę lub bez jakiejkolwiek pomocy. To całkowicie roztrzaskało jego serce, zwłaszcza że ostatnią dekadę swojego życia poświęcił jemu i kilku swoim biznesom, aby zapewnić sobie powszechny sukces bez żadnej podstępu.
W końcu, zaledwie kilka dni później, Francisco „Frankie” Vazquez Jr. został znaleziony martwy w garażu swojego domu w Orlando na Florydzie. Sąsiad faktycznie zadzwonił pod numer 911 po tym, jak przez kilka godzin zauważył mruczenie jadącego samochodu w swoim garażu, ale 45-latka znaleziono w jego białym Porsche z 1987 r. z koszulką owiniętą wokół głowy. Był 12 listopada 2006 roku i doniesiono, że zmarł w wyniku samobójstwa – co wielu przyjaciół Frankiego uważać wynikało ze zdrady.