„Frybread Face and Me”, napisany i wyreżyserowany przez Billy'ego Luthera, to serial Netflixa dramat o dojrzewaniu w którym występuje Keir Tallman w roli Benny'ego, 11-letniego chłopca z San Diego, który latem odwiedza ranczo swojej babci. Tam poznaje i zaprzyjaźnia się ze swoją kuzynką Dawn AKA Frybread Face, graną przez Charleya Hogana. Z czasem nawiązują głęboką więź, pomagając sobie nawzajem dowiedzieć się więcej o pogrzebanej przeszłości rodziny i o sobie samych.
Benny i Face spędzają lato bawiąc się lalkami, przeglądając rzeczy wujka, oglądając powtórnie „Starmana”, a przede wszystkim wykonując prace domowe na rodzinnym ranczu. Wkrótce nadejdzie czas, aby się rozstali, gdy lato dobiegnie końca i nadejdzie czas, aby Benny wrócił do miasta. Ponieważ większość dramatu rozgrywa się na ranczu w Arizonie, gdzie kuzyni łączą się ze sobą, w umysłach widzów pojawiają się pytania o rzeczywiste miejsca strzelanin.
Choć akcja filmu „Frybread Face and Me” rozgrywa się w Arizonie, film został w całości nakręcony w Nowym Meksyku, zwłaszcza w Albuquerque, Santa Fe i Hiszpanii. Produkcja tzw dramat najwyraźniej rozpoczęło się w czerwcu 2021 r. i zakończyło w sierpniu tego samego roku, w obliczu pandemii Covid-19. W oświadczeniu producent Chad Burris podzielił się powodami, dla których na miejsce kręcenia zdjęć wybrano Krainę Czarów w południowej części kraju. Powiedział: „Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że ponownie kręcimy w Nowym Meksyku. Nigdzie indziej nie ma dostępu do tak różnorodnych lokalizacji, lokalnych talentów i wykwalifikowanych, doświadczonych rzemieślników filmowych. Nie moglibyśmy nakręcić tego filmu nigdzie indziej niż w Nowym Meksyku. Przejdźmy teraz przez konkretne lokalizacje i dowiedzmy się więcej o procesie filmowania.
Zdjęcia do filmu „Frybread Face and Me” kręcono głównie w Albuquerque, tętniącym życiem mieście w hrabstwie Bernalillo, w środkowo-zachodniej części Nowego Meksyku. Miasto, zwane także ABQ i Burque, z różnych powodów jest popularnym miejscem produkcji filmowej i telewizyjnej na całym świecie. Może poszczycić się suchym i słonecznym klimatem, który sprzyja realizacji różnorodnych projektów, znajdują się w nim różnorodne lokalizacje sprzyjające kręceniu zdjęć, obfituje w wykwalifikowanych techników i skutecznych aktorów, oferuje lukratywne ulgi podatkowe na produkcję filmową i telewizyjną w regionu i zapewnia łatwy dostęp do Los Angeles, czyli Miasta Aniołów.
Zobacz ten post na InstagramiePrzeczytaj także: Najlepsza sieć VPN dla Netflix — tylko te 3 nadal działają dobrze
Biorąc powyższe pod uwagę, logiczne jest, dlaczego zespół produkcyjny zdecydował się na nakręcenie większej części filmu „Frybread Face and Me” w Duke City. Przez lata Albuquerque pomagało przy kręceniu wielu filmów i programów telewizyjnych, pełniąc rolę reżysera miejsce strzeleckie; niektóre z popularnych to „ Złamanie Bada ,,'' Lepiej zawołaj Saula ,' 'Małe słoneczko,' ' Dobry, zły i brzydki ,,'' Mściciele ” i „Milion sposobów, jak zginąć na Zachodzie”. Miasto, będące harmonijnym domem dla ludzi z wielu społeczności etnicznych, zostało uznane za jedno z najbardziej zróżnicowanych kulturowo miast w kraju, zyskując tym samym tytuł Centrum Kultury stolica południowego zachodu.
Na potrzeby zdjęć obsada i ekipa filmu „Frybread Face and Me” odwiedzili także Santa Fe, stolicę Nowego Meksyku. Położone u podnóża gór Sangre de Cristo, miasto oferuje zapierające dech w piersiach widoki na góry, a także słynie z bogatej historii, muzeów i galerii sztuki, a także wyjątkowej południowo-zachodniej sceny kulinarnej. Oprócz filmu o dojrzewaniu Santa Fe podwoiło się także jako miejsce kręcenia „ To nie jest kraj dla starych ludzi ,,'' Jedyna osoba pozostała przy życiu ,,'' Longmire ,,'' Ciemne Wiatry ,,'' Roswell w Nowym Meksyku ” oraz wiele innych filmów i programów.
Zobacz ten post na Instagramie
Część strzelaniny miała także miejsce w Españoli, mieście położonym na terenie dwóch hrabstw: Rio Arriba i Santa Fe. W wywiadzie z listopada 2021 r Różnorodność Billy Luther, który zadebiutował jako reżyser filmu fabularnego „Frybread Face and Me”, opowiedział o procesie kręcenia filmu i rzucił światło na wyzwania, przed którymi stanęli, przestrzegając rygorystycznych protokołów bezpieczeństwa związanych z pandemią COVID. Powiedział: „Szkodowałem, że podczas naszych prób nie mieliśmy więcej czasu osobiście – z powodu Covida musieliśmy dużo robić na Zoomie. Aktorzy potrzebują kontaktu wzrokowego i interakcji fizycznej. Ale kiedy już kręciliśmy te sceny, brak towarzystwa ludzi przez prawie dwa lata naprawdę miał wpływ na występy i było to dobre. Jesteśmy ludźmi i potrzebujemy kontaktu i intymności.”
Zobacz ten post na InstagramiePost udostępniony przez ForwardLight ✨#127749; Nasheen Sleuth (@forwardlightsleuth)
Indiański filmowiec dodał: „Zbudowaliśmy nasz plan od podstaw. Wszyscy w obsadzie i ekipie Native czuli, że to jest dom. Wydawało się, że ktoś tu żyje i żyje. Właśnie takie doświadczenie na planie chciałem stworzyć. Wielu z nas w czasie pandemii nie mogło spotkać się z bliskimi ani dziadkami. To był nasz pierwszy raz na świecie – od czasu pandemii – pracując razem, aby opowiedzieć historię o rodzinie i tożsamości. Dużo śmiechu i dni pełnych wyzwań, ale jedno z najwspanialszych doświadczeń w moim życiu.”