Chociaż wyspa Koh Tao w Tajlandii jest znana jako raj dla podróżników, zyskała przerażający przydomek „Wyspy Śmierci” po tym, jak od początku 2014 roku była świadkiem licznych zgonów turystów. Jednak Koh Tao nigdy nie była obca nienaturalnym tragediom jako nurek Ian Jacobs stracił życie w dziwnych okolicznościach w 2000 roku, podczas gdy Virat „Mr. Ban” Asavachin został zamordowany w szokującym zamachu.
Podcast „Death Island” prowadzi widza przez te makabryczne wydarzenia, próbując odkryć absolutną prawdę. Dlatego, gdy widzowie chcą dowiedzieć się więcej, zagłębmy się w szczegóły dotyczące tragedii i znajdźmy więcej szczegółów, dobrze?
Ian Jacobs miał zaledwie 35 lat, kiedy pod koniec lat 90. pojechał do Bangkoku na ślub przyjaciela. To wtedy dowiedział się o wyspie Koh Tao i doskonałych obiektach do nurkowania, jakie oferuje odwiedzającym. Będąc doświadczonym i entuzjastycznym nurkiem, Ian nie mógł trzymać się z daleka i wylądował na wyspie na początku stycznia 2000 roku. Pochodzący z Birmingham w Anglii, Ian zarabiał na życie jako zawodowy nurek. Ludzie, którzy go znali, opisywali go jako osobę pełną życia i radości, która cieszy się wszystkim, co życie ma do zaoferowania.
Poza tym Ian był także zapalonym podróżnikiem, który przesiąkł kulturą i zwyczajami odwiedzanych krajów. W rzeczywistości jego brat, Paul, twierdził, że Ian będzie podróżował przez większą część lat i uwielbiał prowadzić aktywny tryb życia. Dlatego było dość szokujące, gdy jego bliscy otrzymali wiadomość o jego dziwnej śmierci. Według oficjalnych raportów Tajlandii, policja znalazła martwe ciało Iana Jacobsa 18 stycznia 2000 roku.
Władze wspomniały później, że Ian przypadkowo wpadł do studni na wyspie, a jego szczątki zostały wydobyte z tego samego miejsca. Ponadto wstępne badanie lekarskie nie wykazało żadnych śmiertelnych ran, podczas gdy sekcja zwłok wykluczyła nieczystą grę i ustaliła, że śmierć Iana była przypadkowa, ponieważ zmarł po wpadnięciu do studni. Tym samym śledztwo zostało szybko umorzone, a policja odmówiła zarejestrowania go jako zabójstwa.
Podczas przesłuchania brat Iana upierał się, że rodzina ofiary podejrzewała nieczystą grę i był przekonany, że tajlandzkie organy ścigania próbują ukryć przestępstwo. Nawet przyjaciele Iana upierali się, że 35-letni nurek został rzekomo zamordowany i mieli nadzieję na głębsze śledztwo w sprawie incydentu. Według doniesień przyjaciel Iana, Mick Lock, uczestniczył w jego kremacji w Bangkoku, zanim przeprowadził własne śledztwo na wyspie Koh Tao. Zdziwił się jednak po obejrzeniu studni, gdyż twierdził, że jest ona zbyt mała, aby ktoś mógł do niej przypadkowo wpaść.
Dodatkowo mówi się, że Mick zniechęcił się do zadawania dalszych pytań na temat śmierci Iana, a rodzina ofiary postanowiła przerwać śledztwo. Jednak źródła wspomniały, że około 15 do 16 lat po szokującej śmierci, nieznana kobieta podeszła do Micka i twierdziła, że ma informacje o śmierci Iana. Upierała się nawet, że Iana znaleziono w betonowych rurach, co wskazywało, że raporty policyjne mogą zawierać wiele niespójności. Jednak do dziś oficjalne zapisy uznają śmierć Iana za przypadkową.
Virat Asavachin, lepiej znany jako Mr. Ban, pochodził z Tajlandii i mieszkał na wyspie Koh Phangan w 1988 roku. Był szczęśliwym mężem Khuna Rumleuka Asavachina i zarabiał na życie, prowadząc całkiem dobrze prosperującą wypożyczalnię motocykli. Ludzie, którzy znali pana Bana z Koh Phangan, twierdzili, że był on przyjazną i życzliwą osobą, która zawsze troszczyła się o społeczność. Co więcej, był również bardzo pomocny i miał wielkie aspiracje na przyszłość, z których jednym było posiadanie i prowadzenie własnego ośrodka nurkowego i szkoły w Tajlandii.
W rzeczywistości poświęcenie i ciężka praca pana Bana pozwoliły mu spełnić swoje marzenie, gdy wkrótce przeniósł się na Koh Tao i założył ośrodek nurkowy Ban's Diving Resort w pobliżu Sairee Beach. Biznes początkowo szedł całkiem nieźle, a pan Ban objął również stanowisko prezesa Stowarzyszenie administracyjne Tambon Koh Tao . Jednak na początku 2002 roku sprawy przybrały nieoczekiwany obrót. Raporty wspominały, że pan Ban spędzał dzień na Sairee Beach ze swoimi przyjaciółmi na początku lutego 2002 roku, kiedy do grupy podszedł mężczyzna z kominiarką owiniętą wokół twarzy bezgłośnie.
Gdy tajemniczy mężczyzna dotarł do grupy, wyciągnął broń palną i strzelił do pana Bana 6 razy z bliskiej odległości, po czym odszedł. Źródła dalej wspomniały, że nikt nie próbował zatrzymać mężczyzny, podczas gdy ofiara wykrwawiała się na śmierć z powodu licznych ran postrzałowych. Chociaż policja przesłuchała kilku znajomych i członków rodziny pana Bana natychmiast po morderstwie, trudno było zdobyć dowody i informacje. Dlatego mimo obecności kilku naocznych świadków śledztwo stopniowo ucichło, a mordercy na razie nie ustalono.
Z drugiej strony kilka źródeł twierdziło, że Ban został zamordowany przez rywala biznesowego, który był właścicielem podobnego ośrodka nurkowego. Krążyła też plotka o hazardowych długach, choć taka informacja nie została potwierdzona i czytelnicy powinni traktować ją z przymrużeniem oka. W związku z tym, że sprawa stoi w miejscu od lat, z rozczarowaniem informujemy, że zabójstwo pana Bana pozostaje nierozwiązane do dziś.