Historyczny serial dramatyczny Hulu”, Szogun ”, przenosi widzów do XVII-wiecznej Japonii, gdzie rywalizacja między feudalnymi panami toruje drogę do wojny, z której tylko jeden z pięciu wychodzi zwycięsko. To właśnie w napiętej politycznie atmosferze Japonii angielski marynarz ląduje na jej brzegach i natychmiast staje się ważnym elementem spisku toczącego się w pałacu królewskim, podczas gdy szlachta walczy o władzę.
Serial wyróżnia się tym, że zagłębia się w historycznie dokładną prezentację ówczesnej Japonii i opiera się na prawdziwych szczegółach dotyczących polityki, religii i kultury tamtych czasów, aby wciągnąć widzów. Wszystko to na pewno skłania do zastanowienia się, czy bohaterowie, zwłaszcza Johna Blackthorne’a, nie są inspirowani prawdziwymi ludźmi. SPOILERY PRZED
John Blackthorne w „Shogunie” to fabularyzowana wersja prawdziwego angielskiego nawigatora imieniem William Adams, który przybył do Japonii w 1600 roku na swoim statku de Liefde, należącym do holenderskich kupców. Chociaż serial, oparty na książce Jamesa Clavella pod tym samym tytułem, dodaje pewne fikcyjne szczegóły i zmienia kilka rzeczy na temat tego, jak rzeczy mogą, ale nie muszą, wydarzyć się w prawdziwym życiu, podstawowa trajektoria historii Blackthorne'a w dużym stopniu naśladuje Adamsa.
Adams i ośmiu innych członków jego załogi, którzy na swoim statku walczyli z chorobami i głodem, dotknęli lądu w 1600 roku po miesiącach spędzonych na morzu, a ich przybycie oznaczała mała wyspa Kiusiu. Jak pokazano w „Shogunie”, przybycie angielskich protestantów nie zostało pozytywnie przyjęte przez portugalskich katolików, którzy byli z nimi w konflikcie religijnym. Portugalczycy natychmiast oświadczyli, że Adams i jego załoga są piratami i powinni zostać ukarani śmiercią. Jednak Tokugawa Ieyasu ( Lord Yoshii Toranaga w serialu) dostrzegł szansę w przybyciu obcokrajowców i zdecydował się wykorzystać ich przywódcę, Adamsa, do wspierania swojej sprawy politycznej.
W tym czasie portugalscy katolicy zbudowali twierdzę w Japonii i nie byli gotowi pozwolić Anglii ani żadnemu innemu krajowi europejskiemu odkryć to tajne miejsce, które dla siebie zajęli. Przybycie Adamsa drastycznie to zmieniło. Gdy zyskał przychylność Ieyasu, szybko piął się po szczeblach kariery i ostatecznie został jego głównym doradcą w sprawach powiązań ze światem zachodnim. Poza tym Ieyasu wykorzystał między innymi swoją wiedzę z zakresu budowy statków i nawigacji do budowy statków w stylu zachodnim, co jeszcze bardziej ułatwiło handel ze światem zachodnim, ostatecznie prowadząc do założenia English Trading Company w Japonii w 1613.
W zamian za całą swoją pracę Adams otrzymał znaczącą pozycję w bliskim kręgu Ieyasu, a także ziemię i pieniądze na utrzymanie i rozpoczęcie nowego życia w Japonii. W rzeczywistości zakazano mu powrotu do domu do Anglii i był ostatnim ze wszystkich członków załogi, który otrzymał to pozwolenie. Do tego czasu tak bardzo uwikłał się w Japonię, że zdecydował się nie wyjeżdżać. W końcu nadano mu nawet tytuł samuraja, stając się pierwszym mieszkańcem Zachodu, który dostąpił tego zaszczytu.
William Adams zmarł w wieku 55 lat w roku 1620 w swoim domu w Hirado, gdzie mieszkał przez ostatnie kilka lat swojego życia. Choć nie jest znana żadna konkretna przyczyna jego śmierci, wiadomo, że przez jakiś czas był chory, zanim wydał ostatnie tchnienie. Jego szczątki pochowano w Nagasaki.
Zanim Adams opuścił Anglię, był żonaty z kobietą o imieniu Mary Hyn, z którą miał dwoje dzieci. Kiedy jednak wyjechał do Japonii, widział swoją rodzinę po raz ostatni i nigdy już się z nią nie spotkał. Wiadomo jednak, że od czasu do czasu wysyłał im pomoc finansową. Wiadomo, że po osiedleniu się w Japonii poślubił kobietę o imieniu Oyuki, z którą miał także dwójkę dzieci. Po jego śmierci testament Adamsa nakazał, aby cały jego majątek, od ziemi po pieniądze, został równo podzielony pomiędzy obie rodziny.
Czas Adamsa w Japonii przyniósł mu wiele wzlotów i upadków. To jego powiązania z Ieyasu obróciły sytuację na jego korzyść. W przeciwnym razie istniało już wiele przeciwności losu i z łatwością mógłby ponieść porażkę przez którąkolwiek z tych rzeczy. „Shogun” przenosi swoją historię, choć z pewnymi elementami fikcyjnymi, żywo na ekranie.