Jedno jest pewne, jeśli chodzi o nowy program Larry'ego Wilmore'a w Comedy Central. Widzowie będą chcieli usłyszeć, co ma do powiedzenia we wtorek wieczorem.
Ponieważ na debiucie Nocny pokaz z Larrym Wilmore w poniedziałek jego komentarze na temat Selmy; Ferguson, MO; stosunki rasowe; a także życie w ogóle było zabawne, nieoczekiwane i prowokacyjne.
Pan Wilmore wyśmiewał się z oburzenia z powodu braku nominacji do Oscara dla Selmy, filmu biograficznego o wielebnym doktorze Martinie Lutherze Kingu Jr.; był lekceważący wobec księdza Ala Sharptona i Oprah Winfrey; i opowiedział dowcip z kontrowersji wokół śmierci Erica Garnera, człowieka z Staten Island, który został zabity, gdy policja użyła na nim duszenia.
Zauważając, że Chiny i Stany Zjednoczone niedawno zgodziły się ograniczyć emisje gazów cieplarnianych, Wilmore powiedział z udawaną grawitacją, że jeśli świat nie wymyśli sposobu radzenia sobie ze zmianami klimatu, to nie tylko czarni powiedzą: nie mogę oddychać.” Kiedy niektórzy w studiu szemrali, pan Wilmore odwarknął: Och, za wcześnie? Tak, dusiłem go, bardzo dziękuję.
Wieczory premierowe mogą być zdradliwe w przypadku programów komediowych — oczekiwania mogą być zbyt wysokie, a zdenerwowanie może wykoleić dowcipy. Debiut Wilmore'a nie był doskonały, ale dał jasno do zrozumienia, że jako następca Stephena Colberta, który we wrześniu zastępuje Davida Lettermana, jest dowcipny i pociągający na swój własny, całkiem inny sposób.
Tegoroczna telewizja oferowała pomysłowość, humor, przekorę i nadzieję. Oto niektóre z najważniejszych wydarzeń wybranych przez krytyków telewizyjnych The Times:
53-letni Wilmore nie jest młody, ale ma dołeczki i rozbrajający sposób na śmianie się z żartów własnych i innych.
Przede wszystkim jego przekora wyróżnia się w sieci, w której wiele gwiazd jest białych, męskich i wrażliwych na to. Ujmijmy to w ten sposób: Jon Stewart jest mniej skłonny do żartowania o panu Garnerze; Pan Colbert powiedziałby takie rzeczy tylko jako zakręcony, prawicowy prezenter wiadomości kablowych. Pan Wilmore używa humoru, by wskazać palcem na postawy rasistowskie w kulturze, ale wyśmiewa się też z rasistowskich pobożności. Pod pewnymi względami wydaje się bliższy duchem Billowi Maherowi niż panu Stewartowi.
Dzieje się tak również dlatego, że miał panel gości, którzy zdawali się zderzać i wprawiać w zakłopotanie: senator Cory A. Booker z New Jersey; raper i aktywista Talib Kweli; Shenaz Treasury, aktorka z Bollywood, a teraz współtwórca serialu; i Bill Burr, wojowniczy komik z bostońskim akcentem.
Dyskusja o filmie Selma i protestach w Ferguson potoczyła się we wszystkich kierunkach, ale głównie kosztem pana Bookera, który starał się być dyplomatyczny. Kiedy próbował stanąć w obronie protestujących, a także policji, pan Kweli postawił go prosto, mówiąc: „W ruchach aktywistycznych masz coś, co nazywa się solidarnością i zdajesz sobie sprawę, o co walczymy, więc nie idziesz na wiec pokonać raka i powiedzieć, no wiesz, wszystkie choroby mają znaczenie. Pan Wilmore uśmiechnął się i wtrącił cierpko: Wszystkie choroby mają znaczenie.
Jako gospodarz własnego programu, pan Wilmore był w stanie pokazać swój zasięg znacznie więcej niż jako korespondent w The Daily Show With Jon Stewart, gdzie został obsadzony, z oczywistą ironią, jako starszy czarny korespondent fałszywego programu informacyjnego. Pan Wilmore mógł być zabawny, robiąc żartobliwe raporty, ale poza była ograniczająca i dziwnie nieaktualna — wydawało się, że to żart z Saturday Night Live we wczesnych sezonach.
Kablowe sieci informacyjne, takie jak CNN i MSNBC, mają o wiele większą różnorodność na antenie i poza nią niż The Daily Show czy The Colbert Report; przez lata prawie wyłącznie białe, męskie zespoły pisarzy, które pojawiały się na scenie w czarnych krawatach na rozdaniu nagród Emmy, wyglądały jak linia jelenia na balu debiutantów w 1959 roku.
Pan Wilmore będzie mówił na różne tematy — ma szerokie spektrum zainteresowań, w tym magię. Powiedział, że we wtorkowym programie zajmie się zarzutami wykorzystywania seksualnego przeciwko Billowi Cosby'emu. Ale w poniedziałek poinformował swoją publiczność, że w razie potrzeby dołączy do wyścigu, z własnym chytrym poczuciem humoru.
W swoich uwagach wstępnych pan Wilmore powiedział, jak bardzo był podekscytowany własnym pokazem. Czuję, że jest tyle do opowiedzenia, wiesz, och, zwłaszcza, gdybym miał program rok temu. Zatrzymał się i westchnął. Człowieku, wszystkie dobre złe rzeczy związane z wyścigiem już się wydarzyły.
Słusznie udowodni, że się myli w przyszłych odcinkach The Nightly Show.