Czy George Coulam był żonaty? Czy on ma dzieci?

Serial dokumentalny HBO „ Ren Faire otwiera okno na życie osobiste George'a Coulama , założyciel Texas Renaissance Festival. Jak widać w serialu, George aktywnie poszukuje towarzysza, z którym mógłby dzielić swoje schyłkowe lata. Jego oficjalna strona internetowa opisuje go również jako mężczyznę aktywnego seksualnie. George nie waha się mówić o swoim obecnym życiu randkowym, które, jak pokazuje program Lance’a Oppenheima, obejmuje nawet strony internetowe „Sugar Daddy”. Biorąc jednak pod uwagę, że premiera serialu nie zagłębia się zbytnio w jego przeszłość, można dowiedzieć się o „Królu” znacznie więcej, zwłaszcza jeśli chodzi o jego życie małżeńskie!

Życie małżeńskie George'a Coulama

George Coulam był wcześniej żonaty. Chociaż założyciel Texas Renaissance Festival zachował się w tej sprawie niezwykle prywatnie, możemy potwierdzić, że był kiedyś częścią małżeństwa. Jego była żona ma na imię Susie i pochodzi z Tajlandii. Podobnie jak George, Susie również interesowała się sztuką, co może być nawet wspólnym czynnikiem, który ich połączył. Jordan Mackay na swoim profilu George'a dla Texas Monthly napisał o żonie „Człowieka renesansu”. „Jego [George’a] 28-letnia żona, Susie, która pochodzi z Tajlandii, często pracuje z nim ramię w ramię nad własnymi projektami artystycznymi” – Mackay napisał w numerze magazynu z listopada 1999 r.

Małżeństwo George'a i Susie nie trwało długo po narodzeniu nowego tysiąclecia. W lutym 2004 roku Houston Press opublikowało ogłoszenie, w którym podano, że George szuka „lokalnej narzeczonej”. Ogłoszenie przygotował anonimowy ogrodnik, zatrudniony u założyciela TRF, który na terenie swojej posiadłości prowadzi arboretum. Możemy zatem założyć, że George i Susie rozstali się przed tym samym okresem. Nie odniósł się publicznie do powodów rozstania pary. Z dostępnych relacji wynika, że ​​nie mieli oni również dzieci.

Według ogrodnika ogłoszenie o poszukiwaniu nowej żony zostało „wykonane ręcznie” przez samego George'a. Nosił tytuł: „Kochająca żona za kochającego męża”. W ogłoszeniu obiecywano prezent ślubny w wysokości 10 000 dolarów, roczne świadczenia osobiste o wartości 35 000 dolarów, pełne wydatki i ubezpieczenie medyczne oraz jego urzekającą posiadłość Stargate Manor jako rezydencję. Według ogrodnika George zwrócił swoją uwagę na potencjalną miejscową kobietę po poszukiwaniach wysyłkowej panny młodej z Tajlandii, które nie przyniosły żadnych rezultatów. Anonimowa osoba również była zamieszana w tę aferę z Tajlandią.

„Musiałem skontaktować się z lekarzem i starszym wioski, aby przetłumaczyć dla jej rodziny. Poczyniono już ustalenia finansowe; było to około 35 000 dolarów. On [George] dużo podróżował do Tajlandii i wiedział o kathoey [tajskich transpłciowych kobietach]. Musiałem wyjaśnić lekarzowi, że ważne jest, aby nie była to pochwa stworzona chirurgicznie” – powiedziała ogrodniczka Prasa Houston o poszukiwaniach przez George’a narzeczonej z Tajlandii. „On [George] lubił mieć piękne kobiety na ramieniu. Mieliśmy na to budżet, ale nie mieliśmy mu mówić, że zatrudniamy prostytutki” – dodała osoba.

Według doniesień George Coulam lubi być Sugar Daddy

Po rozstaniu z Susie George nie ożenił się ponownie publicznie. Kilka raportów, a nawet „Ren Faire” sugeruje, że wypełnia pustkę po towarzyszce, zabezpieczając obecność kobiet za pomocą swoich pieniędzy. Wspomniana ogrodniczka twierdziła, że ​​organizowała dla niego eskortę. „Znałam kobietę z Nowego Jorku i zapytałam ją, czy chciałaby zarabiać 1500 dolarów dziennie, chodząc w kostiumie. Dotykał jej całego w miejscach publicznych. Powiedziała, że ​​w jego domu był okropny i obrzydliwy w sposób, którego nie chciała mi później opisać. W tym roku nawet nie ukończyła festiwalu” – dodała dla Houston Press.

Dwóch byłych pracowników George'a pozwało go lub jego firmę za zmuszanie ich do znajdowania dla niego randek. Toni Ewton, która była jego osobistą asystentką, w swoim pozwie twierdziła, że ​​kazał jej założyć swoje profile na stronach internetowych „Sugar Daddy”. Pośród wszystkich kontrowersji George najwyraźniej nie znalazł jeszcze długoterminowego towarzysza.