Czy Mariko umiera w Shogunie?

Los zawsze był okrutny Cały Mariko i przedostatni odcinek „ Szogun – dodaje do swojej tragedii. Od początku serii Mariko dawała jasno do zrozumienia, że ​​chce umrzeć, ale nie miała to być jakaś błaha śmierć. Smutek związany z zabiciem całej rodziny i oddzieleniem od niej, gdy była zmuszona mieszkać z mężem, którego głęboko nienawidziła, dokuczał jej, ale miała obowiązek pozostać przy życiu. W odcinku zatytułowanym „Crimson Sky” w końcu może pobawić się koncepcją swojej śmierci, nadając jej pewne znaczenie, a jednocześnie będąc lojalną i obowiązkową osobą, z której jest dumna. Ale to wciąż nie umniejsza okrucieństwa tego, jak to wszystko się dla niej rozwija.

Śmierć Mariko stanowi punkt zwrotny w wojnie między Toranagą a Ishido

Mariko przybyła do Osaki ze śmiercią na głowie. W poprzednim odcinku jej teść poświęcił swoje życie, aby móc dalej Lord Yoshii Toranaga plany. Kiedy Toranaga zapytał Mariko, czy jest gotowa zrobić to samo, odpowiedziała, że ​​tak, z przekonaniem pokazującym, że na to czekała całe życie. Nie chodziło tylko o perspektywę uzyskania w końcu pozwolenia na samobójstwo, o co zabiegała od jakiegoś czasu, ale także o pomysł pomocy Toranadze w zdobyciu silnej pozycji w wojnie, jeśli nie w ogóle jej wygraniu.

Pomysł był taki, żeby zawrócić w kącie Panie Ishido pozwalając Mariko opuścić Osakę z rodziną Toranagi lub pozwolić jej umrzeć. W pierwszym przypadku pozwolenie im na wyjazd zachęciłoby jego pozostałych więźniów, którzy, jak twierdzi, tak naprawdę nie są, również do opuszczenia, rozluźniając nad nimi kontrolę. Ale jeśli pozwoli Mariko popełnić seppuku za to, że nie pozwolono jej wypełnić obowiązków wobec jej Pana, wówczas jej śmierć zwróci pozostałych szlachciców przeciwko Ishido, a on będzie miał ogromny problem w swoich rękach. Ostatecznie Ishido poddaje się i zgadza się wypuścić Mariko, stwierdzając, że inne rodziny również mogą wyjechać po uzyskaniu odpowiednich pozwoleń.

Właśnie wtedy, gdy wydaje się, że Mariko uniknęła śmierci, sprawy przybierają inny obrót dzięki przedwczesnej zdradzie Yabushige. Ishido wiedział, że działania Mariko wplątały go w sytuację, w której obie strony tracą, ale nie mógł pozwolić, aby Toranaga wygrał. Nie mógł pozwolić jej umrzeć, ale nie mógł też pozwolić jej odejść. Postanowił więc potrzymać ją w niewoli, tym razem właściwie. Ale Ishido nie mógł tego zrobić sam, ponieważ pogorszyłoby to jego i tak już wątpliwą dobrą wolę wobec szlachty w Osace. Więc zatrudnił zabójców, Shinobi, do wykonania tej pracy. Można założyć, że pomimo podejrzeń powiązania między nim a Shinobi, nie można było udowodnić, że można podjąć jakiekolwiek działania przeciwko niemu. Mógł trzymać Mariko w uścisku i być niewinny w całej sytuacji, jednocześnie wysyłając mocny sygnał do wszystkich, którzy chcą podążać śladami Mariko.

To, czego Ishido nie przewidział, to zaangażowanie Mariko w sprawę i to, że chociaż seppuku oszczędziło jej śmierci, nie oznaczało to, że nadal tego nie chciała. Kiedy włamali się zabójcy, Mariko dokładnie wiedziała, co się dzieje. Biorąc wszystko pod uwagę, można przypuszczać, że Toranaga spodziewał się takiego ruchu ze strony Ishido i musiał dać jasno do zrozumienia Mariko, że w żadnym wypadku nie może zostać wzięta do niewoli. Dla niej najważniejsze było albo powrót z Osaki, albo tam śmierć. Dlatego Mariko, uwięziona w pomieszczeniu, wiedząc, że drzwi nigdy nie wytrzymają i w każdej chwili zabójcy do niej dotrą, zdecydowała się stanąć przed drzwiami i przyjąć siłę wybuchu, wiedząc doskonale, że ją zabije .

Ostatnia scena odcinka pokazuje wybuch, ale tak naprawdę nie pokazuje śmierci Mariko. Czy to oznacza, że ​​mimo wszystko jest szansa, że ​​przeżyje? Nie bardzo. Potwierdzenie jej śmierci pochodzi z książki Jamesa Clavella, na której oparty jest serial FX, gdzie Mariko zostaje znaleziona w podobnych okolicznościach i ginie, gdy drzwi zostają wysadzone przez materiał wybuchowy. Ponieważ była tak blisko eksplozji, nie miała szans na przeżycie i zmarła z powodu odniesionych obrażeń, zanim reszta otaczających ją ludzi zdążyła się zorientować.

To tragiczne, bo przez chwilę wydawało się, że Mariko zostanie oszczędzona. Chociaż była gotowa popełnić samobójstwo, poczuła ogromną ulgę, że nie musiała przez to przechodzić. To bliskie zetknięcie się ze śmiercią zbliżyło ją i Blackthorne'a do siebie na kilka chwil spokoju, jakie mogli ze sobą spędzić, ale wszystko, co dobre, musi się kiedyś skończyć. A dla Mariko przychodzi to w formie godnej śmierci, której zawsze dla siebie pragnęła.

Copyright © Wszelkie Prawa Zastrzeżone | cm-ob.pt