Netflix było świetnym oknem na odkrywanie historii z całego świata. Platforma streamingowa wielokrotnie udowadniała, że ma potencjał do prawdziwej globalizacji telewizji. Jest to ważne nie tylko dlatego, że zapewnia widzom, takim jak ty i ja, lepszą jakość telewizji do oglądania, ale także dlatego, że działa jako świetny pośrednik w zrozumieniu innych kultur.
Media są odzwierciedleniem społeczeństwa i drobnych niuansów i tropów, które wykorzystują historie z różnych regionów, służą jako źródło informacji i dostarczają rozrywki. „Borderliner” to norweski program, który wprowadza widzów w świat nordycki lub skandynawski czarny .
Scandinavian noir to gatunek kryminał który jest znany ze swoich mrocznych i ponurych opowieści o przestępstwach, które są głównie opowiadane z punktu widzenia funkcjonariusza organów ścigania lub funkcjonariusza śledczego. Są znani z przedstawiania etycznej złożoności i często zagłębiają się w psychologię kogoś, kto porzuca swoją długo utrzymywaną moralność. Trop, który często wykorzystuje Scandinavian noir, to taki, w którym miejsce zbrodni okazuje się ujawniać coś więcej niż oczekiwano, vis a vis, swego rodzaju spisek z większymi siłami w grze niż psychotyczny zabójca.
„Borderliner” podąża za policyjnym detektywem, Nikołajem Andraessenem, który jest „bohaterem” opowieści. Jednak ten tag byłby raczej nieodpowiedni, ponieważ bohater jest moralnie szarą postacią, jak większość głównych postaci w opowieściach Nordic noir.
Seria zaczyna się od wysłania Nikołaja na oficjalny urlop po tym, jak zdenerwował swoich kolegów, wydając komuś innemu detektywowi, który zabił jego informatora. Następnie postanawia spędzić urlop z bratem, który jest niespokojnym policjantem. Postanawia pomóc swojemu bratu w sprawie morderstwa, aby mu pomóc.
Jak widać, „Borderliner” to idealne podsumowanie wszystkiego, z czego słynie Scandinavian noir, w tym konfliktu moralnego, policyjnego formatu proceduralnego, intrygującej konspiracji. Co więcej, ma też porywający dramat rodzinny.
Wygląda na to, że serial robi zbyt wiele rzeczy naraz i może być trudny do oglądania. I tak, dla tych tradycyjnych widzów, którzy nie są przyzwyczajeni do oglądania czegoś razem z czytaniem napisów, ten program może być naprawdę trudny do oglądania. Nie ma wersji dubbingowanej. Jednak wszystko w narracji łączy się po mistrzowsku. Co więcej, jest pięknie nakręcony, a jego bujne zdjęcia okazują się wizualną ucztą.
Dodatkowo postać Mikołaja jest po prostu jednym z najciekawszych bohaterów, jakich widziałem. Oprócz dylematu, w którym się znalazł, jego życie osobiste też nie jest łatwe. Na początek jest ukrytym gejem (lub biseksualistą).
Przy tak wielu wydarzeniach ci, którzy widzieli „Borderlinera” z pewnością zastanawialiby się, czy będzie drugi sezon, czy nie. Kontynuuj czytanie, aby się dowiedzieć.
Pomimo tego, że serial został dobrze przyjęty przez widzów i krytyków, tak się stało brak oficjalnego potwierdzenia o 2. sezonie „Borderlinera”. W przypadku „Borderlinera” spekulacje na temat możliwości jego kontynuacji są niezwykle trudne. Na początek wcale nie wypadło źle. W rzeczywistości większość ludzi, którzy go oglądali, doceniła to. Co więcej, jego popularność leży gdzieś pośrodku wirusowego i niespotykanego.
Tak więc w tym przypadku wszystko może się udać. Sezon 1 „Borderlinera” miał swoją premierę 2 listopada 2017 r. Chociaż w miarę upływu czasu prawdopodobieństwo drugiego sezonu znacznie się zmniejsza. Minęły już ponad dwa lata od pierwszej emisji programu. Aby być obiektywnym, gdyby miał być drugi sezon, moglibyśmy mieć trochę podejrzeń.
Z drugiej strony jest jednak fakt, że Netflix wybrał go do międzynarodowego przesyłania strumieniowego po swojej oryginalnej premierze telewizyjnej. Oznacza to większe finansowanie i zainteresowanie, a to może przechylić szalę zwycięstwa na korzyść drugiego sezonu „Borderliner”. W tej sprawie nie wiemy tak samo, jak ty. Ale z pewnością mamy nadzieję, że serial otrzyma zamówienie na drugi sezon, ponieważ z pewnością jest to jeden z lepszych międzynarodowych projektów.