„Stacja Jedenasta” toczy się w trakcie śmiertelnej pandemii, która unicestwia większość ludzkiej populacji. ten odcinki otwierające wprowadzić nas w świat złapany w nieświadomości, w którym ludzie szybko umierają, gdy panuje chaos. W miarę jak historia pogłębia się w odcinkach 4 i 5, kluczowe postacie spotykamy w różnych momentach, ukazując nam eklektyczne społeczeństwo wyłaniające się z nieszczęścia.
Pojawienie się dziwnego nowego kultu dodaje również złowrogiego charakteru narracji, która jak dotąd była stosunkowo beztroska pomimo apokaliptycznej scenerii. Jest kilka kluczowych elementów, które te odcinki dodają do historii, więc przyjrzyjmy się bliżej 4 i 5 odcinkom „Station Eleven”, aby upewnić się, że poznaliśmy wszystkie szczegóły. PRZED SPOILERAMI.
Odcinek 4 zaczyna się od Wędrującej Symfonii w drodze do osady zwanej Pingtree, gdzie ich były dyrektor, Gil, mieszka w opuszczonym wiejskim klubie. Kiedy trupa przybywa, są gorączkowo wzywani przez starego dyrektora i jego żonę Katrinę, którym porwano wnuki. Sprawcą jest tajemniczy mężczyzna znany po prostu jako Prorok. Gil opowiada, że ten ostatni wielokrotnie przychodził do klubu pod różnymi pretekstami, aż w końcu porwał wnuki Gila.
Źródło zdjęcia: Ian Watson / HBO Max
Alex następnie wyjawia Kirsten, że otrzymała od Proroka zaproszenie do opuszczenia Podróżującej Symfonii i dołączenia do niego. Jako jedyna urodzona po pandemii wydaje się być wyobcowana przez grupę artystów, a zwłaszcza jej poczucie powtarzalności tradycji. Kirsten próbuje uspokoić Alex, ale ta po kłótni odjeżdża na koniu. Tej nocy klub odwiedza dwójka małych dzieci z minami przypiętymi do piersi. Kiedy niczego niepodejrzewający Gil zbliża się do nich, trzymają się go mocno i uruchamiają miny, zabijając go.
Następnie wracamy do następnego dnia Śmierć Artura (oficjalnie Dzień 1 pandemii), w którym pogrążona w żałobie wdowa leci samolotem z jego synem Tylerem. Spotyka Clarka, przyjaciela Arthura, który przewozi ciało zmarłego aktora z powrotem do Meksyku. Wkrótce jednak ich lot zostaje odwołany, a wszyscy utknęli na lotnisku, ponieważ liczba zgonów na całym świecie wciąż rośnie. Po kilku pierwszych dniach utknięcia na lotnisku i obserwowania upadku społeczeństwa większość pasażerów rezygnuje z prób opuszczenia lotniska. Kiedy woźny na lotnisku przebiera się za agenta federalnego i wyjeżdża z jedną trzecią ludzi, obiecując im lepsze życie gdzie indziej, Clark korzysta z okazji, by zebrać pozostałych pasażerów.
Wkrótce Clark, Elizabeth i były ochroniarz lotniska imieniem Miles stają się nieoficjalnymi przywódcami ludzi, którzy utknęli na lotnisku. Decydują się skorzystać ze swojej osłoniętej lokalizacji i ułożyć sobie życie na lotnisku. Do 10 dnia Tyler donosi, że internet padł. Młody chłopak odnajduje następnie żywego mężczyznę w jednym z osieroconych samolotów i próbuje go uratować.
Źródło zdjęcia: Ian Watson / HBO Max
Reszta ludzi na lotnisku jest przerażona i nabiera przekonania, że Tyler i jego matka są zarażeni. Oboje są następnie zmuszeni spędzić miesiąc zamknięty w samolocie, podczas którego Tyler bez przerwy czyta pozostawiony mu przez ojca komiks, zatytułowany „Stacja jedenasta”. zmuszony do noszenia masek.
Clark tymczasem postanawia założyć na lotnisku Muzeum Cywilizacji. Naprawia Elizabeth, ale Tyler wydaje się, że wziął sobie do serca przymusową kwarantannę i pozostaje ponury. W końcowych momentach odcinka 5 podpala jeden z samolotów i patrzy, jak jego matka i Clark wybiegają na wybieg, myśląc, że Tyler nie żyje.
W ten sposób Tyler podpala samolot, ale potem oszukuje Elizabeth i wszystkich innych, myśląc, że zginął w piekle, co w rzeczywistości wydaje się być jego motywem przez cały czas. Widzimy, jak coraz bardziej oddala się od matki i Clarka. Chociaż Tyler niewiele mówi, bardzo dobitnie kwestionuje sens przywrócenia społeczeństwa, a nawet zastanawia się, co by się stało, gdyby po upadku Internetu usunął ostatnie informacje o kapitalizmie.
Tak więc, jako najmłodsza osoba na lotnisku, Tyler wydaje się być w konflikcie ze wszystkimi. Ostateczna kropla pojawia się, gdy mężczyzna, którego ratuje, zostaje zastrzelony, a on i jego matka zostają następnie zmuszeni do kwarantanny, mimo że najwyraźniej nie są chorzy. Tak więc Tyler nie myśli zbyt wiele o otaczających go dorosłych i zdaje sobie sprawę, że lepiej będzie mu samotnie. Warto również zauważyć, że młody chłopak jest mocno inspirowany tytułowym komiksem pozostawionym mu przez ojca.
Prorok to mroczny człowiek, którego celem jest unicestwienie pokolenia ocalałych z pandemii, tak aby świat był zamieszkany tylko przez tych, którzy urodzili się po pandemii. Wydaje mu się, że ocaleni noszą kłamstwa i że nowy świat zasługuje na nową populację wolną od błędów przeszłości. Tak więc Prorok znany jest z porywania małych dzieci, tak jak robi to z wnukami Gila. Jest jednak również niezwykle agresywny, o czym świadczy sposób, w jaki zabija Gila, używając dzieci z minami przypiętymi do piersi.
Pod koniec odcinka 5 okazuje się, że Tyler jest prorokiem. Oprócz wyjaśnienia eklektycznego zachowania i tła tajemniczej postaci, wyjaśnia również, w jaki sposób Prorok cytuje komiks „Stacja jedenasta”. To wcześniej zdezorientowało Kirsten, ponieważ wierzyła, że ma jedyny egzemplarz książki. Jednak, jak widzimy w rozszerzonych retrospekcjach, Tyler otrzymał również kopię komiksu autorstwa Arthura i dlatego najwyraźniej zna jego tajemnicze przesłanie na pamięć.