Tell Me Lies: Czy Stephen DeMarco jest narcyzem czy socjopatą?

Źródło obrazu: Josh Stringer/Hulu

Hulu Mów mi kłamstwa ’ podąża za historią Lucy Albright , której życie gwałtownie się zmienia po ukończeniu college'u i poznaniu Stephena DeMarco. Przyciąganie między nimi jest wzajemne, a sprawy postępują między nimi wykładniczo z każdym krokiem, jaki podejmują w swoją stronę. Jednak im bliżej Lucy się do niego zbliża, tym bardziej skomplikowany okazuje się Stephen. Trudno jej odczytać jego uczucia, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego związek z byłą Alice. Fakt, że przyjaciele Lucy go nie lubią, zwiększa napięcie. Również widzom trudno jest określić intencje i motywacje Stephena, co czyni go postacią skomplikowaną. SPOILERY PRZED

Stephen DeMarco wykazuje tendencje socjopatyczne

Kredyty obrazkowe: Josh Stringer/Hulu

„Tell Me Lies” jest adaptacją Powieść Caroli Lovering o tej samej nazwie. Trzyma się dość blisko kreacji tej postaci przez autora i tu znajdujemy odpowiedź na nasze pytanie o cechy charakteru Stephena. W pewnym momencie Lucy jest tak pomieszana po jednym ze zerwań ze Stephenem, a także innymi sprawami, z którymi się już borykała, że ​​postanawia udać się do psychiatry.

To właśnie podczas jednej z sesji, usłyszawszy wiele o Stephenie i jego dotychczasowym zachowaniu, lekarz dochodzi do wniosku, że Stephen może mieć „skłonności narcystyczne i socjopatyczne”. Nie jest to trafna diagnoza, ponieważ została postawiona na podstawie pogłosek, a nie faktycznego badania osobowości Szczepana. Nawet wtedy wydaje się, że lekarz trafił w sedno lub prawie go osiągnął.

Lovering sama określiła Stephena jako „socjopatę kobieciarza”, co świadczy o tym, że pisząc o nim, była niezwykle świadoma tego, jak został przedstawiony czytelnikowi. Co więcej, autorka luźno oparła tę postać na mężczyźnie podobnym do Stephena w jej życiu, z którym przez wiele lat łączyła ją skomplikowana relacja, zanim ta dobiegła końca. Czerpała z jego słów i czynów, aby ukształtować charakter Stephena. Najwyraźniej musiała dużo pomyśleć o tym mężczyźnie, a może nawet omówiła go z własnym terapeutą i doszła do wniosku, że jego brak empatii i ciągłe manipulacje sugerują, że ma on jakieś własne głębokie problemy.

Stephen DeMarco jest bardziej skomplikowany, niż się wydaje

Oglądając „Tell Me Lies” dość łatwo jest znienawidzić Stephena. Nie ma sensu patrzeć, jak niszczy doskonale dobry związek z Alice, a potem manipuluje każdą dziewczyną, z którą sypia, łącznie z Lucy. Gdyby chodziło tylko o jego kobiecość, można by to spisać na straty jako brak zainteresowania monogamią i dotkliwy brak komunikacji. Co gorsza, wydaje się, że podobają mu się manipulacje i nie tylko dziewczyny, które wciąga w swoje sidła, ale także jego tak zwani najlepsi przyjaciele, zwłaszcza Wrigley, którzy go szanują. Nie ma dla niego innego słowa niż socjopata. Jednak aktor Jackson White, który gra Stephena, zwykle się z tym nie zgadza. Postrzega Stephena jako osobę skomplikowaną, taką jak wszyscy inni, ukształtowaną przez traumy z dzieciństwa i sytuację rodzinną.

Źródło obrazu: Josh Stringer/Hulu

Jedną z rzeczy, którymi serial różni się od książki, jest aktywne humanizowanie Stephena. Chociaż widzimy jego złą stronę, widzimy także chwile, kiedy jest dobry, co wyjaśnia, dlaczego ktoś może go pociągać. Przede wszystkim mamy wgląd w jego życie rodzinne, zwłaszcza relacje, jakie ma z matką, a to wyjaśnia wiele rzeczy. White postrzega to jako traumę, której doznał Stephen, a która teraz objawia się w jego relacjach z przyjaciółmi i dziewczynami.

Książka ma inną wersję tej sytuacji, ale w serialu widzimy, że matka Stephena jest tak samo, jeśli nie bardziej, manipulująca niż on. Najwyraźniej ma własne problemy do rozwiązania, ale zamiast uzyskać pomoc, przenosi całą tę toksyczność na swoje dzieci, co sprawia, że ​​chcą uciec z jej otoczenia, co sprawia, że ​​trzyma się ich jeszcze mocniej, tworząc błędne koło to odbija się na ich psychice. Szczególnie Stephen jest tym dotknięty, a ponieważ przez całe życie był manipulowany, to zachowanie zostało mu tak znormalizowane, że nie waha się zrobić tego samego z otaczającymi go ludźmi, mimo że wie, jak to zrobić. bolesne to wszystko może być.

Chociaż sytuacja w jego domu wyjaśnia jego zachowanie, w żadnym wypadku nie jest to usprawiedliwieniem tego, co robi. Cierpienie mogło sprawić, że stał się bardziej empatyczny wobec ludzi. Zamiast tego jego trauma jest tak uwewnętrzniona, że ​​staje się tym, czego nienawidzi (swoją matką). Tworzy kolejny cykl kłamstw i manipulacji, niesie traumę dalej, sprawiając, że cierpią z tego powodu inni ludzie, nawet jeśli to ci, którzy go rzeczywiście kochają i troszczą się o niego.

Copyright © Wszelkie Prawa Zastrzeżone | cm-ob.pt